Faworytem tego spotkania byli gospodarze, którzy mimo problemów finansowych w poprzednich pięciu meczach uzbierali 11 punktów. W piątej minucie Łukasz Madej ograł Marcina Kalowskiego w polu karnym, podał do Roberta Jeża, który strzelił głową obok słupka. Później Słowak mógł zdobyć wspaniałego gola, gdy huknął z dystansu i niewiele się pomylił. Gospodarze zdobyli gola w 54. minucie spotkania. Łukasz Madej wbiegł z lewej strony w pole karne i strzelił po długim rogu. Błąd popełnił Silvio Rodić, który nie zdołał odbić piłki. Po raz drugi doświadczony skrzydłowy pokonał bramkarza Górnika Łęczna w 65. minucie. Mateusz Zachara podał piłkę do Madeja w polu karnym, lewy napastnik poradził sobie z Maciejem Szmatiukiem i wpakował futbolówkę do bramki. W końcówce przyjezdni byli bliscy zdobycia gola, gdy Grzegorz Bonin uderzył mocno zza pola karnego, ale Pavels Steinbors popisał się piękną paradą. Górnik Zabrze wygrał czwarty mecz w tym sezonie i wrócił na fotel lidera. Autor: Aleksander Sarota Powiedzieli po meczu: Jurij Szatałow (trener Górnika Łęczna): "Na pewno kto strzela bramki ten wygrywa. Dziś Górnik był o dwa gole od nas lepszy. Dużych pretensji do swoich piłkarzy nie mam. Mam na końcu języka pracę sędziów, ale odpuszczę to". Józef Dankowski (trener Górnika Zabrze): "Rywale zaskoczyli nas ustawieniem, zagęścili środek pola i w pierwszej połowie nie zagraliśmy tak jak przyzwyczailiśmy do tego kibiców. Nie układało nam się dzisiaj, ale daliśmy radę wygrać. Łukasz Madej grał dobrze w poprzednich meczach, brakowało mu jednak zdobytych goli. Dziś strzelił dwa, zrobił co do niego należało. Zabrakło w naszym składzie Błażeja Augustyna, który naderwał mięsień czworogłowy. Pesymistyczna wersja mówi o sześciotygodniowej przerwie, optymistyczna o połowie krótszej". Łukasz Madej (strzelec dwóch goli, Górnik Zabrze): "Drużyna z Łęcznej nas nieco zaskoczyła, ale wiedzieliśmy, że znajdziemy w końcu jakąś przestrzeń i dojdziemy do sytuacji bramkowych. Rywale tak naprawdę mogli nas zaskoczyć tylko po stałych fragmentach gry. Przejęli inicjatywę dopiero przy naszym prowadzeniu 2:0, ale wiadomo, że wtedy czeka się na kontrę. Z trzech ostatnich meczów to był może w naszym wykonaniu ten najsłabszy, ale daj Boże aby było tak dalej".Zobacz terminarz, wyniki, tabelę i strzelców Ekstraklasy