Oba zespoły mają po 13 punktów. Zabrzanie podczas reprezentacyjnej przerwy planowali sparing z czeską Spartą Praga. "Mając na uwadze panujące warunki epidemiologiczne zadecydowaliśmy, że wyjazd do Pragi jest jednak niewskazany. Na pewno sportowo szkoda, bo to byłoby znowu ciekawe wydarzenie. Staraliśmy się wykorzystać czas najlepiej, jak potrafiliśmy, Rozegraliśmy grę wewnętrzną, a czy ta przerwa miała wpływ na nasza dyspozycję - okaże się w sobotnim meczu z Rakowem" - dodał Brosz podczas czwartkowej konferencji prasowej. Podczas tej treningowej gry złamania nosa doznał stoper Górnika Michał Koj, który zajął niedawno miejsce w środku obrony po transferze Pawła Bochniewicza do holenderskiego Heerenveen. "To dla nas wszystkich kłopot. Michał to ważny element zespołu, kapitan, zawodnik, który decyduje o naszej grze defensywnej. Ale to jednocześnie szansa dla innych piłkarzy. Jestem przekonany, że ten kto zajmie miejsce Michała zrobi wszystko, aby nie tylko pokazać dobrą dyspozycję, ale też - co najważniejsze - zespół punktował" - ocenił szkoleniowiec. Podkreślił, że spodziewa się, iż sobotnie spotkanie dostarczy kibicom mnóstwa emocji. Górnik zgarnął we wrześniu trzy indywidualne nagrody dla najlepszych w danym miesiącu: trenera (Brosz), piłkarza (Bartosz Nowak) i młodzieżowca (Adrian Gryszkiewicz). "To ogromne wyróżnienie dla mnie i dla całego klubu. Cieszymy się, że Górnik pokazuje się z dobrej strony. Naszą baza jest zespół i staramy się, aby na niej zawodnicy pokazywali swoje indywidualne umiejętności" - podsumował trener Brosz. Początek sobotniego meczu w Zabrzu o godz. 17.30. Autor: Piotr Girczys