Ekstraklasa - sprawdź szczegóły Górnik do końca nie wiedział, gdzie zagra z Banikiem. Ostatecznie na organizację meczu zgodzili się działacze lidera Klasy B w tyskim podokręgu Unii Bieruń Stary. Stamtąd pochodzi jedna z wielkich gwiazd górniczego klubu lat 60. i 70. Henryk Latocha. - Zadzwonił do mnie były prezes Unii, który dowiedział się, że Górnik nie ma gdzie grać. Skontaktowałem się z prezesem klubu z Zabrza i tak doszło do meczu. Jak trafiłem do Górnika w 1966 roku, to zimą było tak, że trenowaliśmy w... lesie. W klubie było wtedy do treningów jedno boisko żwirowe, a drugie boisko bez trawy. Tak było - wspomina Henryk Latocha. Z silnym w lidze czeskiej Banikiem Górnik do przerwy przegrywał, mimo że na boisku przebywał pierwszy skład, choć bez trenującego indywidualne Igora Angulo. Po przerwie na boisku pojawili się młodzi zawodnicy i, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, gra się zupełnie odmieniła. Do siatki trafili Adam Ryczkowski, który wrócił na boisko po kilkunastomiesięcznej przerwie spowodowanej kłopotami zdrowotnymi, a w końcówce zwycięskiego gola na 2-1 zdobył Michał Koj. Banikowi nie pomógł nawet słynny Milan Barosz, który pojawił się na boisku w drugiej połowie. - Przede wszystkim chciałem podziękować gospodarzom meczu, Unii Bieruń Stary, że mogliśmy tutaj przyjechać, zaprezentować się i zagrać z Banikiem. Za nami pierwszych kilka treningowych dni. Chcieliśmy, żeby w sparingu zagrali wszyscy zawodnicy, stąd gra na dwa składy. Taki był cel. Cieszy na pewno postawa młodych zawodników, którzy w drugiej połowie dali dobry sygnał. My już żyjemy nie tyle samym wyjazdem na obóz, co czekającymi nas kolejnymi grami kontrolnymi. Wszystko po to, żeby jak najlepiej przygotować się do pierwszego meczu w Kielcach, a potem spotkania u siebie z Arką - komentował po meczu trener Brosz. Do środy zabrzanie trenują u siebie. Potem lecą na 10-dniowy obóz na Cypr, gdzie zagrają pięć gier kontrolnych. Zagra tam też słowacki skrzydłowy Erik Jirka, którego Górnik pozyskał w piątek, na zasadzie wypożyczenia do końca sezonu, z Crvenej Zvezdy Belgrad. Michał Zichlarz, Bieruń Stary