Trener Adam Nawałka nie miał pełnego komfortu przy ustalaniu składu, gdyż z powodu choroby nie mógł skorzystać z Aleksandra Kwieka i Michała Pazdana. Za to szansę gry od pierwszej minuty dostał Robert Jeż, który tydzień temu zaliczył w Górniku debiut okraszony pięknym golem. I już na początku meczu Jeż mógł dać gospodarzom prowadzenie. Po podaniu od Daniela Sikorskiego Słowak znalazł się sam przed Marcelo Moretto, lecz po jego strzale piłka odbiła się od słupka, przeleciała wzdłuż linii bramkowej i odbiła się od drugiego słupka. W 25. minucie Górnik objął prowadzenie. Jeż dośrodkował z rzutu wolnego w pole karne, a tam o swoich umiejętnościach gry głową przypomniał Adam Banaś. Stoper gospodarzy najwyżej wskoczył do piłki i posłał ją do siatki. Wydawało się, że podopieczni trenera Nawałki opanowali sytuację i kolejne gole to kwestia czasu. Tymczasem Arka zdołała wyrównać i to w bardzo podobny sposób. Z rzutu wolnego dośrodkował Miroslav Bożok, a Emil Noll strzałem głową pokonał Adama Stachowiaka. To był pierwszy gol Arki w tym sezonie zdobyty w meczu wyjazdowym! Na początku drugiej połowy do ataku ruszyła Arka. Znowu klasą błysnął Noll, który strzelił z 17 metrów, piłka jeszcze otarła się o nogę Banasia i wpadła do siatki tuż przy słupku. Górnik starał się odrobić stratę, ale gospodarze długo nie mogli wypracować sobie okazji do zdobycia gola. W końcu trener Nawałka wprowadził do gry Tomasza Zahorskiego i Marcina Wodeckiego. To była dobra decyzja. W 79. minucie Jeż wrzucił piłkę w pole karne z wolnego, Mariusz Jop zgrał jeszcze głową, do futbolówki dopadł Wodecki i mocnym strzałem doprowadził do wyrównania. Goście mogli jeszcze pokusić się o zwycięstwo, a Noll skompletować hat-tricka. Strzał obrońcy Arki z 14 metrów był jednak minimalnie niecelny. W sumie spotkanie zakończyło się sprawiedliwym remisem. Dla Arki był to pierwszy punkt wywalczony tej wiosny. Po meczu powiedzieli: Dariusz Pasieka, trener Arki: - Zaczęliśmy ten mecz nie tak, jak było zakładane. Zabrakło w naszej grze agresywności i w efekcie straciliśmy gola. Z minuty na minutę nasza gra wyglądała jednak coraz lepiej. Po przerwie zagraliśmy już tak, jak oczekiwałem i myślę, że postawiliśmy Górnikowi wysokie wymagania. Z przebiegu spotkania zarówno ja, jak i trener Górnika możemy być usatysfakcjonowani remisem. Chcieliśmy dzisiaj przerwać serię bez bramek na wyjeździe i zwycięstw w tym roku. Ten wynik daje nam więcej optymizmu i pewności przed kolejnymi spotkaniami. Adam Nawałka, trener Górnika: - Żeby wygrać mecz, trzeba grać przez całe spotkanie tak, jak my w pierwszych 20 minutach. Nasze akcje miały wtedy rozmach i wydawało się, że zdobycie kolejnych bramek to kwestia czasu. Później jednak nie wykorzystaliśmy sytuacji, zabrakło w naszej grze koncentracji i konsekwencji, za co zostaliśmy ukarani. Moi piłkarze grali zbyt niedokładnie i chaotycznie. Od 25. minuty prezentowaliśmy się źle i musimy z tego wyciągnąć wnioski. W następnych meczach zagramy od pierwszej do ostatniej minuty w takim tempie, jak chcielibyśmy. Górnik Zabrze - Arka Gdynia 2-2 (1-1) 1-0 Adam Banaś (25.) 1-1 Emil Noll (38.) 1-2 Emil Noll (52.) 2-2 Marcin Wodecki (79.) Górnik: Adam Stachowiak - Michael Bemben, Adam Banaś, Mariusz Jop, Mariusz Magiera - Grzegorz Bonin, Mariusz Przybylski, Robert Jeż (84. Piotr Gierczak), Adam Marciniak, Michal Gasparik (72. Marcin Wodecki) - Daniel Sikorski (72. Tomasz Zahorski). Arka: Marcelo Moretto - Marciano Bruma, Krystian Żołnierewicz, Maciej Szmatiuk, Emil Noll - Giovanni Duarte (59. Mirko Ivanovski), Michał Płotka, Miroslav Bozok (78. Paweł Czoska), Paweł Zawistowski, Junior Ross - Tadas Labukas (90+2. Ervin Skela). Żółta kartka - Arka Gdynia: Emil Noll, Junior Ross, Tadas Labukas. Sędzia: Marcin Borski (Warszawa). Żółta kartka - Arka Gdynia: Emil Noll, Junior Ross, Tadas Labukas. Widzów: 8900. <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/gornik-zabrze-arka-gdynia,2571">Zobacz zapis relacji na żywo</a> <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I">Ekstraklasa - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę</a>