<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2015-2016,cid,3">Szczegóły z Ekstraklasy znajdziesz TU!</a>Zabrzanom w stolicy nigdy nie grało się łatwo. Nawet w drugiej połowie lat 80., kiedy Górnik cztery raz z rządu zdobywał mistrzostwo Polski, to udało się tam wygrać tylko raz, w 1988 roku, kiedy Górnoślązacy zdobywali swój ostatni, 14. mistrzowski tytuł. Po raz ostatni na Łazienkowskiej "jedenastka" z Zabrza triumfowała w październiku 1998 roku. Zespół prowadzony przez Jana Żurka, który ostatnio na ławce trenerskiej zastąpił zdymisjonowanego Leszka Ojrzyńskiego, wygrał 1-0, po bramce strzelonej w ostatniej minucie przez Tomasza Sobczaka. - Trzydzieści sekund przed tym trafieniem Tomek miał stuprocentową sytuację. Nie wykorzystał jej, ale był po niej rożny dla nas, z którego trafił do siatki. Zresztą graliśmy wtedy dobry mecz, mieliśmy z trzy, cztery inne sytuacje do zdobycia bramki. Po meczu pamiętam była ogromna radość. Zresztą ja, jak grałem na Legii, to nigdy tam nie przegrałem - podkreśla lider tamtego zespołu Adam Kompała, król strzelców Ekstraklasy z sezonu 1999/2000. Od października 1998 roku Górnikowi nie udało się wygrać w Warszawie. W tym czasie z 15 ligowych gier legioniści wygrali 10, a w pięciu spotkaniach był remis. Jak będzie dzisiaj? - Wiadomo jaka jest sytuacja obu zespołów. Legia jest teraz znacznie mocniejsza, niż w moich czasach. Trzeba zagrać skutecznie w obronie i mieć dużo szczęścia, bo co innego można powiedzieć? Z drugiej strony w piłce wszystko jest możliwe - mówi Kompała. Byłego piłkarza Górnika pytamy o ostatnie zawirowania w Górniku, w barwach którego rozegrał 140 meczów i strzelił 40 bramek. - Co do odejścia trenera Ojrzyńskiego, to trenera rozliczają wyniki. Gdyby Górnik nie miał tak dobrego grudnia, to myślę, że już wcześniej nie byłoby go w klubie. Sam byłem wtedy optymistą. Te wiosenne mecze wszystko jednak zweryfikowały - stwierdza. Czy są w takim razie są powody do optymizmu i czy trenerowi Żurkowi uda się na szybko wszystko sklecić? - Nie miał dużo czasu, bo ledwie trzy dni. W Górniku są jednak zawodnicy, którzy nie zapomnieli, jak się gra w piłkę. Potrzebny jest jeden pozytywny impuls, dobry mecz, wygrana, żeby było lepiej. Zespół może też uratować podział punktów - uważa Kompała. Michał Zichlarz