Ekstraklasa - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę! Latem rok temu Wolsztyński, w trzecioligowych rezerwach Górnika, grał przeciwko takim zespołom jak Piast Żmigród czy Stal Brzeg. Teraz błyszczy w pierwszym zespole 14-krotnego mistrza Polski. Miejsce w składzie zespołu Marcina Brosza przebojem wywalczył pod koniec zeszłego roku. Walnie przyczynił się do awansu klubu z Zabrza, strzelając dla swojego zespołu 7 bramek w pierwszoligowych rozgrywkach. We wczorajszym meczu przeciwko mistrzowi Polski ponownie należał do najlepszych na boisku, a jego popisową akcję z Igorem Angulo, zakończoną bramką na 2-0, można by oglądać w kółko. 22-latek w okolicach środka boiska, popisową piętką w brazylijskim stylu, otworzył drogę do bramki hiszpańskiemu napastnikowi, który w sytuacji sam na sam pewnie pokonał Arkadiusza Malarza. - Udało się zaliczyć fajne podanie i będzie super asysta. Muszę to jeszcze raz w telewizji zobaczyć, bo nie pamiętam już nawet, jak to było. Najważniejsze, że Igor skutecznie wszystko wykończył. To było odruchowe zagranie, na szybko, tak, żeby akcja dalej szła - tłumaczył piłkarz. Wolsztyński popisał się zresztą w sobotę wieczorem kilkoma takimi niekonwencjonalnymi zagraniami, potwierdzając w starciu z mistrzem Polski nieprzeciętne umiejętności i wysoką formę, którą utrzymuje od początku roku. Wychowanek Concordii Knurów mówił po wygranym 3-1 spotkaniu z Legią, że w zespole nie było specjalnych obaw przed starciem z warszawskim zespołem, pomimo tego, że w składzie Górnika było aż ośmiu ligowych debiutantów i trzech młodzieżowców! - Znamy swoją wartość. W drużynie są młodzi chłopcy, ale chcieliśmy to zrobić i wygraliśmy z Legią, z mistrzem Polski. Nie ma się czego bać, nie ma się czego obawiać, jeśli chce się grać w piłkę na takim poziomie. Poza tym robimy to dla tych kibiców, którzy tak licznie przychodzą nas oglądać. Chce się żyć, chce się grać w piłkę, całe życie się to robiło, żeby przeżywać takie momenty - podkreśla Łukasz Wolsztyński. Z Zabrza, Michał Zichlarz