78-letni dziś Henryk Latocha spędził w Górniku Zabrze osiem lat, w tym czasie był cztery razy mistrzem Polski, pięć razy zdobywał Puchar Polski. Grał w finale Pucharu Zdobywców Pucharów przeciw Manchesterowi City w 1970. Teraz kibicuje Górnikowi z trybun, często ogląda jego mecze. Był choćby na ostatnim spotkaniu z Wisłą Płock. Paweł Czado: Ten mecz wygrany 4-2 przez Górnika z Wisłą Płock był całkiem niezły a na pewno bardzo emocjonujący.Henryk Latocha: Ten mecz miał dwa oblicza. Pierwsza połowa była bardzo słaba. Górnik grał wolno, na stojąco. Niewiele wcześniej miałem okazję rozmawiać z trenerem Janem Urbanem. Godom mu: "Jasiu jakbyś ty nie zrobił zmian na Cracovii [pół godziny przed końcem z boiska zeszli Alasana Manneh i Bartosz Nowak, przyp.aut.], mecz mu się inaczej skończyć". Po tych zmianach chaos był, stracili w końcówce dwie bramy i zwycięstwo. Górnik Zabrze w tyłach gra coraz lepiej, ale... Z Płockiem było już inaczej: Manneh grał cały mecz [w 90.minucie zmienił go Jean Mvondo, przyp. aut.] a Nowak wszedł na ostatni kwadrans i strzelił ważnego gola, dającego prowadzenie.Ale wygląda to, że ten zespół rozumie się coraz lepiej i będzie coraz lepszy?- Powiedziałbym, że jest na to szansa. Górnik się zmienia. Druga połowa meczu z Wisłą Płock mi się już rzeczywiście podobała. Nagrywam te mecze i kiedy po spotkaniu wracam do domu oglądam je jeszcze raz. Zdarza się, że kiedy następnego dnia ktoś do mnie dzwoni i pyta: "widziałeś mecz Górnika?" - odpowiadam "dopiero pierwszą połowę" [śmiech]. Kiedy siedzi się na stadionie trudno dokładnie przeanalizować poszczególne sytuacje, wychwycić błędy. A w domu sobie spokojnie mogę odtworzyć. A co pan sądzi o przydatności Lukasa Podolskiego?- Przyszedł do zespołu o innym sposobie gry od drużyn, w których grał wcześniej. Podolski to piłkarz, który choćby wcześniej nie grał, potrafi wyrobić innym ze trzy stuprocentowe okazje. Na początku ciężko było coś powiedzieć, bo nie grał całych spotkań. Z Płockiem wytrzymał już cały mecz. Właśnie on rozruszał Górnika kiedy mu nie szło, potrafił też umiejętnie uspokoić grę Górnika. Zabrzanom pomógł też moim zdaniem fakt, że trener gości dokonał takich zmian a nie innych i gra Wisły Płock się zmieniła. Przestali grać.Górnik ostatnio gra trójką środkowych obrońców wspomaganych przez wahadłowych. To dobry pomysł?- W tyłach grają już rzeczywiście lepiej niż wcześniej, ale moim zdaniem ciągle źle ustawiają się przy rzutach wolnych dla rywali. W efekcie ciągle tracą gole właśnie ze stałych fragmentów. Nie umiem też zrozumieć dlaczego - kiedy stracą piłkę - trzech, czterech zawodników cofa się w jednej linii. Jeden powinien wyskoczyć, tak żeby rywale nie byli wolni. Wystarczyło odegranie do tyłu i padł gol... Jestem bardzo ciekaw tego najbliższego meczu z Wisłą Kraków, to nie jest lekki przeciwnik. Oni zawsze ciężko mają z tą Wisłą... Ale jak siądą i wytrzymają - powinno być dobrze. Bo Wisła Płock ostatniego meczu nie wytrzymała. Polska liga wcale nie jest chyba taka zła. Przykładem Legia, która prowadzi w rozgrywkach grupowych Ligi Europy w stawce renomowanych rywali. - Fakt, oni mają po pierwszych meczach pucharowych sześć punktów, ale może się zdarzyć, że nawet trzeciego miejsca nie zrobią. W meczach, które wygrali - mieli moim zdanie mnóstwo szczęścia. Oczywiście jak na warunki polskie grali bardzo dobrze, nie można złego słowa powiedzieć... Ale jeśli z Napoli zrobią jeden punkt w dwóch meczach to będzie moim zdaniem dobrze. W Anglii też im szans nie daję, z kolei Spartak jest nieobliczalny. Może być więc tak że już punktu nie zrobią i z sześcioma punktami odpadną. To wielce wyrównana grupa. Gdyby wygrali jeszcze jeden mecz - to byłoby coś. Tylko z kim? Ciekawe, że w lidze Legia tak dobrze nie gra. Reprezentacja Polski: mecz z Albanią będzie kluczowy Teraz przerwa na mecze reprezentacji. Jak Polska sobie powadzi?- Mecz z Albanią na wyjeździe jest kluczowy dla układu w grupie. Jeśli nie przegrają - drugie miejsce będzie moim zdaniem pewne. Widziałem Albańczyków w pierwszym meczu z Węgrami - to dobra drużyna, ostro grają... Jeśli teraz, przed meczem z Polską, wygrają rewanż z Węgrami w Budapeszcie - to będzie potem ciężko. A z San Marino jak pan to widzi?- To mecz bez znaczenia. Wygrają go na pewno, jak wszystkie liczące się zespoły w grupie. Nie ma nawet sensu zachwycać się faktem, że takiej drużynie strzelą mnóstwo goli. A ile ich padnie moim zdaniem wcale nie będzie ważne dla rozstrzygnięć w tej stawce. Kończąc - wydaje mi się, że drugie miejsce w grupie Polska powinna zrobić. rozmawiał: Paweł Czado