Ranking Ekstraklasy - sprawdź! Górnik Łęczna nie wygrał dwóch poprzednich meczów i znalazł się w strefie spadkowej. Beniaminek z Gdyni jest na przeciwległym biegunie. Od początku sezonu radzi sobie bardzo dobrze i puka do ścisłej czołówki, mimo że ostatnich dwóch spotkań także nie wygrał. Po porażce z Piastem trener Arki Grzegorz Niciński nieco zamieszał w składzie i gdynianie obiecująco rozpoczęli sobotni pojedynek w Lublinie, gdzie boisko przygotowane było do meczu futbolu amerykańskiego a mnogość linii mogła rozpraszać piłkarzy. W 11. minucie, po podaniu Adama Marciniaka, piłkę w polu karnym Górnika przejął Paweł Abbott. "Nawrócił" obrońcę i uderzył mocno, ale wprost w interweniującego bramkarza, Sergiusza Prusaka. Gospodarze dopiero w 22. minucie groźnie uderzyli na bramkę Arki, a konkretnie uczynił to Grzegorz Bonin. Z jego próbą z dystansu poradził sobie jednak Konrad Jałocha. Chwilę później po świetnej akcji Bonina, z kilku metrów strzelał Javier Hernandez, ale uderzył metr od bramki gości. Kolejne minuty należały do górników, lecz ich ataki nie były na tyle groźne, by skruszyć mur obronny Arki, choć defensorzy gości nie wystrzegali się błędów. Ze strony gdynian szczęścia próbował Mateusz Szwoch. Tyle tylko, że piłka po jego lekkim strzale z rzutu wolnego przeleciała nad bramką gospodarzy. Początek drugiej połowy nie mógł olśnić kibiców. Dopiero w 70. minucie Bonin zagroził bramce Arki, ale jego strzał z ostrego kąta obronił Jałocha. Szansę miał też Przemysław Pitry, ale nie trafił czysto w piłkę przed bramką Arki. W odpowiedzi bramkę dla gości mógł zdobyć Rafał Siemaszko, ale trafił z ostrego kąta w Prusaka. Wprowadzony po przerwie Krzysztof Danielewicz w końcówce mocno uderzył na bramkę gdynian, ale Jałocha był na posterunku. Bramkarz gości świetnie zatrzymał też strzał Pitrego. Po meczu powiedzieli: Grzegorz Niciński (trener Arki) - "W to zimne popołudnie obydwie drużyny chciały zdobyć trzy punkty. Nikt nie kalkulował, mecz toczył się w dobrym tempie, a my jesteśmy w miarę zadowoleni, że z Lublina wywozimy jeden punkt." Andrzej Rybarski (trener Górnika) - "Jaka pogoda taka gra. Nie było u nas skutecznego egzekutora, zawodnika, który potrafiłby wykończyć akcje, jakie sobie stwarzaliśmy. Chcieliśmy oczywiście ten mecz wygrać, a cieszę się jedynie z tego, że nie straciliśmy bramki." 12. kolejka: Górnik Łęczna - Arka Gdynia 0-0 Żółte kartki - Górnik Łęczna: Aleksander Komor, Adam Dźwigała. Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 2 558. Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak - Aleksander Komor, Maciej Szmatiuk, Gerson, Leandro - Javier Hernandez, Szymon Drewniak, Grzegorz Piesio (88. Paweł Sasin), Adam Dźwigała (77. Krzysztof Danielewicz), Grzegorz Bonin - Piotr Grzelczak (69. Przemysław Pitry). Arka Gdynia: Konrad Jałocha - Damian Zbozień, Michał Marcjanik, Krzysztof Sobieraj, Adam Marciniak - Marcus Vinicius, Antoni Łukasiewicz, Dominik Hofbauer, Mateusz Szwoch (72. Rafał Siemaszko), Miroslav Bożok (79. Rashid Yussuff) - Paweł Abbott (90. Dariusz Zjawiński). Ekstraklasa - sprawdź wyniki, terminarz, tabelę!