W pierwszej połowie emocji było jak na lekarstwo, o czym najlepiej świadczą statystyki. Gospodarze oddali dwa celne strzały na bramkę Bartłomieja Drągowskiego, goście w cel... nie trafili ani razu. Tak na dobrą sprawę warto odnotować jedynie dwie sytuacje - Filipa Burkhardta i Przemysława Frankowskiego. W 20. minucie pomocnik Górnika przymierzył technicznie z narożnika pola karnego i nieznacznie chybił. Jeszcze lepszą okazję miał Frankowski. W końcówce pierwszej połowy zmarnował jednak podanie Patryka Tuszyńskiego i nie trafił w bramkę. Druga połowa zaczęła się od mocnego uderzenia. Po obronionym strzale Burkhardta piłkę do bramki wbił Fedor Cernych, ale był na spalonym. Gol słusznie nie został uznany. Chwilę później odpowiedziała Jagiellonia. Tuszyński dograł do Niki Dżalamidze, a ten uderzył nad poprzeczką. W 62. minucie zza pola karnego celnie uderzył Miroslav Bożok, Drągowski był jednak na posterunku. Pięć minut później z ostrego kąta z rzutu wolnego strzelał Tomasz Nowak, ponownie bramkarz "Jagi" spisał się bez zarzutu. Na niespełna kwadrans przed końcem Drągowski obronił uderzenie Patrika Mraza z rzutu wolnego. W 80. minucie do golkipera "Jagi" uśmiechnęło się szczęście. Z kilkunastu metrów uderzył Nowak, piłka odbiła się od nogi obrońcy i trafiła w słupek! Kilkadziesiąt sekund później Grzegorz Bonin dograł w polu karnym do Cernycha, ten oddał strzał, a zmierzającą do bramki piłkę wybił Martin Baran. Gospodarze przeważali, ale w 89. minucie bramkę mogli zdobyć goście! Z bliska główkował Michał Pazdan, a instynktowną paradą błysnął Sergiusz Prusak. To był jedyny celny strzał "Jagi" w całym spotkaniu. Po meczu powiedzieli: Michał Probierz (trener Jagiellonii Białystok): "Było to bardzo trudne spotkanie, wiedzieliśmy, że Górnik jest bardzo groźny na własnym boisku i zdobywa tu dużo goli. Dlatego cieszy fakt, iż zdobyliśmy tu jeden punkt. Doceniając przeciwnika możemy tylko żałować, że w końcowych minutach bramki nie zdobył Michał Pazdan, bo sprawiłby sobie najlepszy prezent urodzinowy". Jurij Szatałow (trener Górnika Łęczna): "Ten mecz byłby lepszy, gdyby padały w nim bramki. W pierwszej połowie brakowało nam luzu, byliśmy zbyt spięci. Druga część przebiegała z naszą przewagą, ale nie potrafiliśmy tego udokumentować golem. Cieszyć może tylko to, iż zagraliśmy na zero z tyłu". Górnik Łęczna - Jagiellonia Białystok 0-0 Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 5288. Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak - Łukasz Mierzejewski, Maciej Szmatiuk, Tomislav Bozic, Patrik Mraz - Grzegorz Bonin, Tomasz Nowak, Filip Burkhardt (87. Wojciech Kalinowski), Przemysław Kaźmierczak (79. Radosław Pruchnik), Miroslav Bożok (84. Paweł Buzała) - Fiodor Cernych. Jagiellonia Białystok: Bartłomiej Drągowski - Martin Baran, Sebastian Madera, Michał Pazdan, Marek Wasiluk - Przemysław Frankowski (87. Taras Romanczuk), Rafał Grzyb, Nika Dżalamidze (69. Jan Pawłowski), Maciej Gajos, Patryk Tuszyński - Mateusz Piątkowski. Ekstraklasa: Wyniki, strzelcy bramek, tabela i terminarz