Przeważnie trenerzy nie chcą rozmawiać tuż przed meczem, nam jednak się udało porozmawiać z Wojciechem Stawowym. Z trenerem Cracovii spotkaliśmy się kilkanaście godzin przed meczem Legią. W sobotni wieczór "Pasy" odbyły trening na stadionie Polonii Warszawa, a trener pozwolił kilku piłkarzom wziąć udział w gali MKS Polonii. Zawodnicy wręczali nagrody młodym piłkarzom. - Nie widzę w tym żadnym przeszkód. Jeśli piłkarze mieliby się kisić w hotelu, to lepiej, że wyszli do ludzi. Skoncentrowani mają być na odprawie i chwilę przed meczem - tłumaczył trener w rozmowie z nami. Niestety, zaprzyjaźnione z Cracovią "Czarne Koszule" nie wspomogą "Pasów" na Łazienkowskiej. Choć kibice Polonii kupili na ten mecz ponad 300 biletów to jednak to nie zostaną wpuszczeni na sektor gości. Tak zdecydowali legioniści. Mimo wszystko "Pasy" mogą być spokojne dopingu swoich kibiców. Do Warszawy ma ich przyjechać kilkuset. INTERIA.PL: Trener Jan Urban ucieszył się, że gra z Cracovią. To znaczy, że nie będzie wybijania piłki, tylko otwarty futbol. Wojciech Stawowy: - To powinien być ciekawy mecz dla kibiców. My nie będziemy się w Warszawie bronić. Na pewno autobus nie stanie w naszym polu karnym. Zdajemy sobie sprawę z tego, że Legia jest zespołem bardzo silnym, mocniejszym od nas i ma szerszą ławkę. To nic nie zmienia w naszej strategii. Jestem spokojny, że oba zespoły będą chciały grać do przodu i ten mecz będzie ciekawy dla kibiców. Jak popatrzymy na statystyki to Cracovia i Legia są to zespoły, które lubią mieć piłkę przy nodze. Pan mówi, że dacie radę, ale przyjeżdżacie do Warszawy mocno osłabieni. - Faktycznie, brakuje nam trzech ważnych piłkarzy. Dziś nie mogę wstawić do składu Nowak, Boljevicia i Strausa. Legia też ma swoje problemy, ale my mamy węższą kadrę i brak tego tercetu na pewno będzie dla nas odczuwalny. Musimy sobie bez nich poradzić, ale żeby nie było tak, że szukam wytłumaczeń ewentualnej porażki. Po prostu wiem, że to są ważni dla nas zawodnicy. Dawid Nowak strzelił dla Cracovii najwięcej goli w tym sezonie. Czy za nim zatęskni pan najbardziej? - Cała wspomniana trójka jest dla mnie ważna. To są gracze, którzy potrafią grać do przodu, więc będzie mi ich brakować. Niemniej jednak nie zamierzam rozdzierać szat z powodu ich braku. Niedawno wszyscy zachwycali się Patrykiem Miktitą, Alę w Cracovii jest piłkarz o podobnym nazwisku, który zdaniem wielu robi lepszą robotę. Lepiej mieć w składzie Mikitę czy Przemysława Kitę? - To zupełnie inni piłkarze, choć Przemek faktycznie ma takie wejścia, że jego obecność bardzo nam pomaga, strzela ważne dla nas gole. Kita to piłkarz z perspektywami, choć jeszcze nie jest na tyle dobry, żeby grać od początku. Widać, że rola zmiennika mu służy. Czy Cracovia zdaje egzamin dojrzałości? Dobry mecz na stadionie mistrza Polski podkreśliłby, że "Pasy" to zespół, który jest w stanie walczyć o miejsca w górnej części tabeli. - Nie uważam tak. To po prostu kolejny mecz. Zarówno wygrana na Legii nie będzie dla mnie powodem do wielkiej radości, jak i porażka nie sprawi, że będę rozdzierał szaty. Jedno spotkanie nie zmienia nic w moim wyobrażeniu. Przed Cracovią jest jeszcze mnóstwo pracy, nawet nie jesteśmy w połowie tego, co chciałbym osiągnąć. Graliśmy już mecze z czołówką. Potrafiliśmy wygrać w Zabrzu z Górnikiem i zarazem zebrać srogie baty od Lecha. To pokazuje, że jesteśmy beniaminkiem i wahania formy mogą nam się zdarzać. Dzisiejszy mecz z Legią będzie łatwiejszy niż ten z przełomu sierpnia i września. Wówczas legioniści byli głodni sukcesu, a teraz są skopani i upokorzeni porażkami w Lidze Europejskiej. - Nie uważam, aby byli skopani i przegrani. To klasowy zespół. W Lidze Europejskiej nie mieli korzystnych wyników, ale to nie było tak, że na każdym kroku dostają po kilka goli i wyraźnie odstają. Brakowało im szczęścia i doświadczenia w pucharach. Legia ma umiejętności, które nie odbiegały od innych drużyn grających w Lidze Europejskiej. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2013-2014,cid,3" target="_blank">Zobacz wyniki, strzelców bramek, tabelę i terminarz rozgrywek</a> Rozmawiał: Krzysztof Oliwa