<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2010-2011,cid,3">Ekstraklasa - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę</a> - Cała Polska się dziwi, że z takim potencjałem, z takim zawodnikami, Cracovia zdobyła do tej pory cztery punkty. Uważam, że gorzej już być nie może. Kilkakrotnie przejmowałem drużyny w kryzysowych sytuacjach i wychodziłem z tego obronną ręką. Mam nadzieję, że tak samo będzie tutaj - powiedział Szatałow, który w niedzielę przeprowadził już pierwszy trening z "Pasami". - Przed nami jeszcze dużo spotkań. Jestem optymistą i myślę, że utrzymamy się w Ekstraklasie- ocenił. Receptą na lepsze wyniki Cracovii ma być stworzenie z niej prawdziwej drużyny, uporządkowanie gry szczególnie w linii defensywnej, być może wzmocnienia właśnie tej formacji. - Na boisko ma wybiegać i grać zespół, a nie pojedyncze osoby. Dla mnie nazwiska nie są istotne, te tylko są ważne na nagrobkach. Nie boję się konfrontacji z tzw. gwiazdami Cracovii. Według mnie lepiej wystawić teoretycznie słabszego zawodnika, ale który będzie harował na boisku, dostosuje się do taktyki, niż takiego, który nie chce współpracować, słuchać trenera, drużyny - dodał Szatałow. Nowy szkoleniowiec "Pasów" wyjaśnił dlaczego nagle odszedł z Polonii Bytom. - Byłem zmęczony niestabilną sytuacją finansową tego klubu. Podjąłem szybką decyzję o przejściu do Cracovii, myślę, że trafną. Postawiłem jednak warunek, że nie będę brał udziału w żaden sposób w sobotnim pojedynku krakowian. W sobotę Cracovia przegrała z byłą drużyną Szatałowa - Polonią Bytom 0-1. Zespół krakowski poprowadził tymczasowy szkoleniowiec Marcin Sadko, który zastąpił zwolnionego za słabe wyniki Rafała Ulatowskiego. Rafał Czerkawski