- Co ja mogę powiedzieć po takim spotkaniu? W szatni siedzi drużyna, która jest mocno przybita, a przed dziennikarzami jest winowajca tego, co się dzieje w Cracovii od początku rundy finałowej. Drużyna, która mogła być w czubie tabeli nagle musi się martwić o ligowy byt. Dziś nie umiem powiedzieć dlaczego tak jest - powiedział trener Cracovii. - Ktoś może oczekuje na moją deklarację, że składam rezygnację i odchodzę. Gdyby do rozegrania było w tym sezonie sporo spotkań, to pewnie bym to zrobił. Jednak zostały tylko cztery kolejki i nie chcę być oceniany jako szkoleniowiec, który się wystraszył i odchodzi. W klubie jest jednak zarząd. W pełni oddaję się do jego dyspozycji. Piłeczka jest po stronie władz klubowych. Mogę dziś tylko przeprosić naszych kibiców za wstyd, którzy przeżyli - dodał Stawowy. W zupełnie innym nastroju jest nowy trener Piasta Hiszpan Angel Perez Garcia, który w debiucie osiągnął rewelacyjny wynik. - Myślę, że przed tym spotkaniem nikt nie wierzył w moją drużynę. Ostatnio bowiem nie spisywała się za dobrze. Teraz zdobyliśmy aż pięć bramek - powiedział. - Przed pierwszym gwizdkiem mówiłem zawodnikom, że muszą dać z siebie więcej w środkowej strefie boiska. Zmieniłem też system gry drużyny. Polega to m.in. na grze dwoma napastnikami - dodał szkoleniowiec Piasta. - Miałem nadzieję na zwycięstwo w Krakowie, ale oczywiście nie na aż tak okazałe. Chłopcy dali z siebie wszystko. Zagrali tak jakby to był finałowy mecz sezonu - podsumował.