- Gdy w sobotę dowiedziałem się o tym, że w niedzielę zagram, czułem się, jakbym miał zadebiutować - powiedział napastnik "Pasów". Ostatni oficjalny mecz rozegrał 23 sierpnia ubiegłego roku z Lechem Poznań. Od tego czasu leczył zerwane więzadła krzyżowe. - Jeszcze chyba nie gram na sto procent. Nie włożę nogi w ryzykownych sytuacjach, ale myślę, że to przyjdzie z czasem - przyznał Ślusarski, który bardzo chciałby pomóc zespołowi występującemu w Ekstraklasie. - Wydaje mi się, że już teraz mógłbym pomóc zespołowi. Może nie w pełnym wymiarze czasowym, bo na to jeszcze nie jestem przygotowany, ale po cichu liczę, że w najbliższych spotkaniach trener da mi szansę wejścia z ławki rezerwowych. To jednak on decyduje - stwierdził napastnik. Najbliższy mecz ligowy "Pasy" rozegrają w sobotę 27 marca, a na Suche Stawy przyjedzie Ruch Chorzów. Czy jest szansa, by Orest Lenczyk włączył Ślusarskiego do kadry na ten mecz? - To już nie do mnie pytanie (śmiech). Jestem do dyspozycji trenera, ale broń Boże, żebym coś sugerował. Zobaczymy, jak to będzie - powiedział.