Pomocnik Cracovii do siatki rywali trafił w 59. minucie. Cetnarski otrzymał podanie w polu karnym od Deleu, odwrócił się w stronę bramki i precyzyjnym strzałem doprowadził do wyrównania. Piłka przeleciała łukiem nad Matuszem Putnockym, lądując w siatce. "Bardzo się cieszę, że tej akcji wyszła tak piękna bramka, oglądaliśmy ją już w szatni. Nie chcę się chwalić, ale to był chyba najpiękniejszy gol, jakiego kiedykolwiek strzeliłem - mówił tuż po zakończeniu spotkania pomocnik "Pasów". "Cieszę się, że on dał nam motywację, aby wywieźć stąd trzy punkty. Bramka na 2-2 była bardzo ważna i to się liczy, a uroda schodzi jednak na dalszy plan. Najważniejsze, że ten mecz wygraliśmy, bo przecież po pierwszej połowie przegrywaliśmy 1-2 i wiedzieliśmy, że po przerwie musimy wyjść inaczej ustawieni i zmotywowani" - tłumaczył Cetnarski. W przerwie w szatni Cracovii odbyła się męska rozmowa. "Musieliśmy poprawić grę we wszystkich formacjach. Ruch za łatwo przedzierał się do naszej strefy i kluczowym było poprawienie gry obronnej całego zespołu, a nie tylko linii defensywnej. W drugiej połowie byliśmy przede wszystkim drużyną" - mówił 27-letni pomocnik. "Wydaje mi się, że takie zwycięstwo, kiedy do przerwy się przegrywa, daje nam dwa razy większą motywację, by jeszcze bardziej pracować i być skoncentrowanym od początku każdego meczu" - dodał. W niedzielę "Pasy" czeka kolejne wyzwanie. "Teraz zaczyna się akcja Lech Poznań. Wyjeżdżamy tam już w sobotę z samego rana. Bardzo trudny przeciwnik. Jedziemy do mistrza Polski, nie miałbym nic przeciwko temu, abyśmy zagrali tak dobrze jak w tamtym roku" (padł remis 1-1 - przyp. red.) - powiedział Cetnarski. Spotkanie Lech - Cracovia odbędzie się w niedzielę o 18. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2015-2016,cid,3" target="_blank">Zobacz sytuację w Ekstraklasie</a>