DRUGIE STARCIE W SOBOTĘ. INTERIA.PL ZAPRASZA NA RELACJĘ NA ŻYWO - GODZ. 20.15 Identyczne zdanie miał Milan Janczuszka. Trener "Szarotek" przyznał, że o zwycięstwie jego zespołu zadecydowały dwie bramki strzelone w odstępie 39 sekund. - Bardzo się cieszymy, że zniwelowaliśmy różnicę bonusa - powiedział Słowak. Podkreślał, że duże znaczenie miało też przetrwanie długiego okresu gry w podwójnym osłabieniu. Cracovia miała sporo czasu, aby wykorzystać przewagę, ale udało się jej strzelić tylko jednego gola. - Później mieliśmy jeszcze okazję strzelić na 5-2 - przypominał Janczuszka. Pytany o to, kogo wyróżniłby za pierwszy mecz, bez wahania odparł: - Zborowskiego. Bronił bardzo dobrze. "Zbora" był mocnym punktem Podhala, ale miał też wsparcie kolegów. W pierwszej fazie meczu bardzo dobrze prezentował się Damian Kapica. Później swoje dołożył duet Milan Baranyk - Frantiszek Bakrlik. Nie zawiódł Marcin Kolusz. Z kolei grę "Pasów" ciągnął atak Radwański, Musial, Łopuski. Właśnie doświadczonego centra nominował na najlepszego zawodnika swojej drużyny trener Rohaczek. - Łatwo straciliśmy dwa gole i trudno było się już z tego podnieść - przyznał szkoleniowiec Cracovii. - Wprawdzie zdobyliśmy gola, ale znów popełniliśmy błąd i straciliśmy kolejnego. Przegraliśmy ten mecz po własnych błędach. CZYTAJ TAKŻE Finał PLH: Comarch Cracovia - Wojas Podhale Nowy Targ 3-4 - zobacz relację