- Można powiedzieć, że dobre złego początki... - Mimo że dopiero trenujemy od nieco ponad tygodnia to myślę, że pierwsza połowa nie wyglądała najgorzej. Mieliśmy sytuacje, strzeliliśmy bramkę i nie zapowiadało się, że druga odsłona może być inna i że możemy przegrać. Jest nam przykro, bo wiemy, że po przerwie zagraliśmy słabo, czasami głupio. - Czego to było wynikiem? Zmęczenia? - Nawet gdy gramy w lidze, to z czasem przychodzi zmęczenie, więc też nie można mówić, że to był główny powód. Musimy przeanalizować sobie to spotkanie. - Wasza gra w rewanżu może być lepsza? - Myślę, że tydzień treningów, który jest przed nami pomoże nam i mamy nadzieję, że będzie lepiej. Chcieliśmy się pokazać w Pucharze Intertoto przed własną publicznością, ale nie bardzo nam to wyszło. Teraz musimy się zrehabilitować, choć to nie będzie łatwe. - Jak oceniasz szanse na awans? - Cały czas 50 na 50. To jest dwumecz, a skoro Shakhtyor potrafił wygrać u nas i strzelić dwie bramki to dlaczego my nie możemy tego osiągnąć na Białorusi? Musimy tylko przeanalizować naszą grę. - Na swój dorobek możesz zapisać bramkę w europejskich pucharach. - Gol był efektowny, bo piłka odbiła się od poprzeczki, ale nie daje mi on żadnej satysfakcji. Piłka nożna to gra zespołowa, a osiągnięty przez nas wynik nie jest zadowalający. Rozmawiał Dariusz Guzik