- Po remisach i porażkach w derbach wreszcie pora na nasze zwycięstwo - zapowiada bramkarz "Pasów" Marcin Cabaj. - Na czym opieram optymizm? Na zespole Cracovii - dodaje z surową miną "Wąski". - Od dawna żyjemy derbami. Chłopaki z Cracovii na pewno zacisną zęby i będą "zapieprzali" o każdy kawałek trawy, ale to my mamy wygrać, bo chcemy umocnić się na prowadzeniu w tabeli. Ten sezon należy do Wisły - ripostuje obrońca "Białej Gwiazdy" Dariusz Dudka. W porównaniu do ubiegłorocznych derbów sytuacja w obu klubach diametralnie się zmieniła. W Wiśle na jakiś czas zatrzymała się karuzela z trenerami. Maciejowi Skorży nic nie grozi, więc ten wykorzystuje do maksimum daną mu od losu szansę. Wywozi piłkarzy na obóz do Wisły, tam zabiera ich na strzelanie z łuku i inne rozrywki, by zintegrować drużynę. - Podpatrzyłem te metody nie od Leo Beenhakkera, tylko u Rafaela Beniteza, gdy byłem w Liverpoolu. - Tyle, że tam decydują się na takie "numery" jak skok piłkarzy z dużej wysokości do głębokiej wody. My na razie poprzestajemy na gokartach i łukach. Równie sielankowo nie jest w Cracovii. Drużyna nie potrafi zdobywać punktów na wyjazdach, a i u siebie postawą nie oczarowuje. Wprawdzie nikt z zarządu "Pasów" nie myśli o zwalnianiu trenera Stefana Majewskiego, ale ten doświadczony szkoleniowiec na trybunach ma już tylu zwolenników, co przeciwników. Na dodatek kibice mają za złe klubowi, że ogranicza liczbę biletów nawet na takie mecze, jak derby. Na stronie terazpasy.pl napisano nawet o "Kontuzji dwunastego zawodnika". Tymczasem miasto popiera politykę Cracovii. - Bezpieczeństwo jest na pierwszym miejscu. Jeśli ktoś nie ma obaw przed podaniem danych identyfikacyjnych, to śmiało może sobie kupić karnet i wejść na derby - podkreśla Adam Młot, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds bezpieczeństwa sportowych imprez masowych. Nie ma już w Cracovii Piotra Gizy, a Marcin Bojarski siedzi na ławce. Ale nawet bez tych tuzów "Pasy", to nieobliczalny zespół, który na własnym stadionie może ograć każdego. - Ale to my gramy dobrze i ładnie w piłkę. I przede wszystkim skutecznie. Mam nadzieję, że w tym meczu - jak we wcześniejszych wyjazdowych, przynajmniej o jedną bramkę więcej strzelimy - podkreśla Dudka. - Postaramy się odczarować stadion Cracovii. Czy wyjazd na zgrupowania aż siedmiu piłkarzy nie pokrzyżował wiślakom planów przygotowań? - Nie, gdyż każdy dba o siebie, indywidualnie pracuje nad swoją formą - zwraca uwagę. - Do derbowego spotkania będziemy przygotowani.