Pierwsze spotkanie na wyjeździe Cracovia przegrała 0-2. Wszyscy ci, co liczyli na rehabilitację za wstydliwą porażkę, srodze się zawiedli. Podopieczni Jacka Zielińskiego zawiedli na całej linii przegrywając u siebie 1-2. "Pasy" straciły w dwumeczu cztery gole z zespołem o którym w Polsce mało kto słyszał, a jedyną bramkę zdobyły po "samobóju"!"Do tego wszystkiego trzeba się nie tylko przygotować fizycznie, ale także mentalnie. Wielu z nas nie grało na tym szczeblu. Na pewno to jest dobra lekcja. Zimny prysznic przed ligą. Obyśmy tylko w sezon Ekstraklasy rozpoczęli lepiej niż europejskie puchary" - stwierdził Cetnarski na oficjalnej stronie klubu.Cracovia postawiła się w beznadziejnej sytuacji już na samym początku spotkania, kiedy Grzegorza Sandomierskiego pokonał Ibraimi. "Wiedzieliśmy, że jak stracimy bramkę, to tak naprawdę ten mecz się skończy. Nie ma się co oszukiwać, strzelić cztery bramki z tym zespołem byłoby bardzo ciężko. Cóż gramy dalej" - mówił Cetnarski, który rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. 28-letni pomocnik wszedł na boisko od początku drugiej połowy. To po jego strzale z rzutu wolnego piłkę do własnej bramki skierował Besir Demiri.Cracovię "dobił" w doliczonym czasie gry Ferhan Hasani. "Wnioski trzeba wyciągnąć i przede wszystkim ocenić ten dwumecz pod kątem ligi, jak się zachowaliśmy, w jakim jesteśmy miejscu" - zakończył Cetnarski.