- Nie byliśmy gorsi, ale nie zrobiliśmy wszystkiego, aby wygrać - mówił zaraz po spotkaniu szkoleniowiec o pseudonimie "Doktor". - Czy już pan "przetrawił" porażkę z Polonią Bytom? - "Przetrawić" to jest złe słowo. My gramy w lidze, tutaj jeden mecz się kończy i już trzeba patrzeć na następny. - Jednak po meczu w Chorzowie (tam Polonia rozgrywa swoje mecze, jako gospodarz) skoszarował pan zawodników na prawie cały poniedziałek, sama odprawa trwała trzy godziny. - Przyszedł taki moment, żeby pewne sprawy wyjaśnić. - Myśli pan, że takie działania przyniosą pożądany skutek przed meczem z Jagiellonią? - Czy pan myśli, że gdybym tak nie sądził, zrobiłbym to? - Czyli to jakaś zagrywka psychologiczna? - Każde działanie ma jakiś skutek. - Będą zmiany w wyjściowym składzie na sobotnie spotkanie? - Mamy jeszcze czas. W piątek wyjeżdżamy na zgrupowanie przedmeczowe i tam podejmę ostateczną decyzję. Na razie mamy trochę kłopotów, bo nie wiadomo czy zdolny do gry będzie Paweł Szwajdych.