<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa-2016-2017,cid,3" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz!</a> Cracovia straci po tej kolejce wysokie czwarte miejsce, bo przegrała drugi mecz w ligowym sezonie - 1-2 z Lechem w Poznaniu. Tym samym Lechem, który do piątku nie był w stanie nikogo ograć i zajmował ostatnie miejsce w Lotto Ekstraklasie. - Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że Lech musi zacząć punktować. Mimo, że ostatnio mieli słabsze spotkania, to wciąż jednak klasowa drużyna. Pierwsza połowa była wyrównana, bez stuprocentowych sytuacji. W drugiej straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry i zaczęła się wymiana ciosów. Nie było wyrachowanej gry, ale akcja za akcję. Po drugim trafieniu już nie zdołaliśmy odrobić całych strat i trzy punkty zostały w Poznaniu - opisywał spotkanie Cetnarski. Piłkarz Cracovii zapewniał, że marna ligowa postawa Lecha nie sprawiła, że Cracovia mogła zlekceważyć rywala. - Do każdego podchodzę z pokorą, a Lech to niedawny mistrz Polski. Zawsze staramy się wyjść bojowo nastawieni, utrzymywać przy piłce. Dla mnie to normalne. Próbujemy tak grać, choć w wielu sytuacjach nie wychodzi i ciężko to wytłumaczyć. Lech postawił wysokie wymagania i zasłużenie wygrał - stwierdził pomocnik "Pasów". Cetnarski zapewnił, że Cracovia nie była zaskoczona składem "Kolejorza", w którym Jan Urban dokonał wielu zmian. W podstawowej jedenastce wybiegło na boisko aż sześciu innych graczy niż sześć dni temu w Kielcach. Szansę dostali głównie ci, którzy nieźle zaprezentowali się w Pucharze Polski. - Przygotowujemy się na każdą możliwość, wszystko mamy nakreślone, każdego zawodnika poznajemy na odprawach. Mogę powiedzieć, że ze składem Lecha trafiliśmy w stu procentach - przyznał piłkarz. Poznaniacy w tym roku wygrali zaledwie cztery z jedenastu spotkań rozegranych w lidze na swoim stadionie. Połowę tych sukcesów odnieśli właśnie w potyczkach z Cracovią. O ile 6 marca Lech pokonał Cracovię 2-1 dość szczęśliwie, to teraz przy takim samym wyniku był jednak od niej wyraźnie lepszy. - Mamy roszady w składzie, ktoś odchodzi, ktoś przychodzi. Tamten sezon graliśmy niemal sztywną jedenastką, tylko kilku było do zmiany. Im więcej ze sobą graliśmy, tym bardziej się zgrywaliśmy. Odszedł jednak Deniss, Damian Dąbrowski ma kontuzję, odszedł Bartek Kapustka. Czasem niektórzy zawodnicy potrzebują więcej czasu, by złapać tę krakowską grę i my też potrzebujemy jeszcze czasu by wejść na wyższy poziom - powiedział Mateusz Cetnarski. Andrzej Grupa