Powołanie dla Kapustki było sporym zaskoczeniem. Pomocnik dopiero wchodzi do dorosłej piłki, ale Adam Nawałka mu zaufał i zabrał na bardzo ważne zgrupowanie przed eliminacyjnymi meczami z Niemcami i Gibraltarem. Kapustka w tym drugim meczu zadebiutował i nawet zdobył bramkę. - Wrócił ten sam chłopak. Bardziej dowartościowany i pewny siebie, bo powołanie na pewno buduje jego psychikę. Bartek jest skromny, zna swoje miejsce w szeregu. Musi wiedzieć jedno - teraz ma prezentować cały czas taki poziom, żeby trener Adam Nawałka widział w nim reprezentanta. Kończy się okres próbny i mówienie, że to jest młody chłopak. Teraz przed nim coraz trudniejsze zadania - podkreśla Jacek Zieliński, szkoleniowiec Cracovii.Teraz Cracovia jest wiceliderem Ekstraklasy, a w dodatku ma w swych szeregach reprezentanta Polski. Dzięki temu morale całego zespołu rośnie.- My się z tego tylko cieszymy. Bartek na tym zyskuje, ale też nasz zespół - dodaje trener wicelidera.W poniedziałek Kapustka wystąpił przeciwko Gibraltarowi przez 28 minut. Po boisku biegał z numerem "10" na koszulce. Jak jego debiut ocenia trener klubowy?- Bardzo pozytywnie. Trudno źle ocenić debiut 18-letniego chłopaka, który wchodzi na boisko i strzela gola. Wszyscy mówią, że to tylko Gibraltar, ale takiemu Gibraltarowi też trzeba umieć strzelić. Myślę, że to był debiut-marzenie - ocenia Zieliński.ŁS