Ekstraklasa. Wyniki, tabela i statystyki - kliknij tutaj! Cracovia już jutro o godzinie 18 zmierzy się w hicie 27. kolejki Ekstraklasy z Legią Warszawa. W bramce "Pasów" stanie zapewne Grzegorz Sandomierski, który kiedyś... był blisko transferu do stołecznego zespołu. Golkiper miał trafić do Legii z Jagiellonii Białystok w 2010 roku, jako następca Słowaka Jana Muchy, który został wówczas sprzedany do Evertonu. Transakcja nie doszła jednak do skutku, gdyż bramkarz w telewizyjnym wywiadzie przyznał, że nie chce grać w stołecznym zespole. Jak się okazało, mimo upływu kilku lat, bramkarz nie zmienił zdania i w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" powiedział, że gra dla warszawskiego zespołu nigdy nie była jego marzeniem. "Nigdy sobie nie wyobrażałem siebie w Legii. Jestem wychowankiem Jagiellonii, a wiadomo, jakie są stosunki między kibicami obu tych klubów" - powiedział Sandomierski, który przyznał jednak, że ostatnie ruchy transferowe stołecznego zespołu są imponujące. "Transfery Legii robią wrażenie, ale dopiero na koniec sezonu okaże się, czy taka liczba zawodników z tak dużym potencjałem wyjdzie im na dobre" - stwierdził bramkarz Cracovii.