Cracovia występowała już kiedyś w Pucharze Lata, ówczesnym odpowiedniku Pucharu Intertoto, jednak uczestnictwo w tych rozgrywkach zapewniła sobie przez zgłoszenie, a nie dzięki wysokiej ligowej lokacie. Tym razem Szachtar ma być zaledwie przystankiem w drodze do piłki na jeszcze wyższym poziomie. - Poprzez grę w Intertoto chcemy awansować do pucharu UEFA - zapowiadają zgodnie prezes Janusz Filipiak i trener Stefan Majewski. Na zwołanej w trybie natychmiastowym konferencji prasowej prezes i szkoleniowiec Cracovii opowiadali o letnich planach drużyny, które ulegną zmianie w związku z niespodziewanym przyznaniem miejsca w Intertoto. - Michał Listkiewicz osobiście do mnie zadzwonił i przekazał, że dostaliśmy miejsce w pucharze. Cieszymy się, bo zawsze chcieliśmy grać w europejskich rozgrywkach - promieniał Filipiak. Nie zmartwił go nawet fakt, że w związku ze startem w letnich rozgrywkach konieczne będzie odwołanie wyjazdu do USA (Cracovia miała tam zagrać sparing z meksykańskim Cruz Azul). Pod znakiem zapytania stanął również letni obóz drużyny na Słowenii, ale jak zapewnił Stefan Majewski zgrupowanie odbędzie się, ale w nieco zmienionej formie. - Być może pojedziemy do Słowenii na dziesięć dni i stamtąd od razu udamy się na mecz ze Sturmem Graz, a wracając zagramy jeszcze sparing z Rużomberokiem na Słowacji - planował "Doktor". Zapytany o początek przygotowań i piłkarzy przebywających jeszcze na urlopach odparł. - Jeśli ktoś jest za granicą, to dojedzie 2-3 dni później. Nie zamierzam nikogo zrywać na siłę. Wszyscy spotkamy się 11 czerwca a już trzy dni później rozegramy pierwszy mecz kontrolny. Wygląda jednak na to, że właśnie urlopy piłkarzy mogą być dla Cracovii problemem. Wiele wskazuje na to, że przed 21 czerwca Pasy nie wzmocnią się żadnym zawodnikiem i do rozgrywek Intertoto przystąpią w składzie z zeszłego sezonu. - Nie ma szans na zgłoszenie kogoś nowego. Zawodnicy wyjechali na urlopy i nie za bardzo jest z kim gadać w sprawie transferów. Dodatkowo kłopotów przysparza nam zamieszanie z degradacjami, bo nie wiadomo kto spadnie a kto awansuje i kluby nie wiedzą czy sprzedawać czy kupować - utyskiwał Filipiak. Niezależnie od tego po raz kolejny stwierdził, że nie będzie żałował pieniędzy na transfery. - W tym okienku transferowym zamierzamy się istotnie wzmocnić i pozyskać sporo dobrych piłkarzy. Jeśliby się to udało, to chcielibyśmy pograć dobrze w lidze i dostać się do pucharu UEFA. Wierzę w to, bo drużyny, które musimy przejść są w naszym zasięgu. Puchar UEFA to poprawa wizerunku dla klubu i coś, co pozwoli nam sprowadzić jeszcze lepszych graczy - oznajmił Filipiak. Kibiców zapewne ucieszy fakt, że pierwsze spotkania klub rozegra na własnym stadionie, przy ulicy Kałuży. Konieczne będzie jedynie dostawienie dodatkowych szatni do popularnych "baraczków" oraz zapewnienie określonej liczby miejsc dla przedstawicieli mediów. - Spotkanie odbędzie się 21 czerwca o godzinie 20. Zapraszam serdecznie kibiców, zapewniam, że cena biletów będzie atrakcyjna. Mam tylko nadzieję, że nie dojdzie do derbów z Wisłą w Pucharze UEFA - żartował prezes Cracovii.