"Pasy" sprowadziły przed sezonem duet Kanadyjczyków z polskimi korzeniami - Davida Kostucha i Rafała Martynowskiego, ale na razie nie pokazali oni nic wyjątkowego. W Cracovii ciągle najlepszy jest Leszek Laszkiewicz, który był ojcem piątkowego zwycięstwa. Wielkie emocje związane z tym meczem nastąpiły jeszcze zanim krakowianie wsiedli do autokaru. W związku z tym, że Wydział Gier i Dyscypliny PZHL dzień przed startem PLH nałożył na Cracovię zakaz transferów. Wszystko przez to, że "Pasy" nie zapłaciły majowej pensji Filipowi Drzewieckiemu. Uczyniły tak dlatego, że napastnik ten, wbrew regulaminowi (mając ważny kontrakt z Cracovią) związał się umową z KH Ciarko Sanok. WGiD ukarał obie strony - Drzewieckiego naganą i grzywną 1000 zł, a Cracovię zakazem transferów. Prezes Cracovii Janusz Filipiak zagroził, że nie wyśle zespołu do Nowego Targu, a nawet wycofa ją z ligi i tak skończyły się twarde rządy WGiD. Będący w Krakowie z okazji odbioru remontowanego lodowiska szef WGiD Bogdan Terlecki po rozmowie z wiceprezesem "Pasów" Jakubem Tabiszem dopuścił do gry sprowadzonych latem Kanadyjczyków z polskimi korzeniami - Davida Kostucha i Rafała Martynowskiego. W stolicy Podhala w Cracovii zabrakło zatem tylko Petra Dvorzaka, ale tylko dlatego, że z Czech nie doszła jego karta transferowa. - Cracovia przedstawiła nowe okoliczności, z których może wynikać, że umowa, jaka ją wiązała z Drzewieckim była umową cywilno-prawną, a nie kontraktem, dlatego nie WGiD powinno rozstrzygać tę kwestię, tylko sąd pracy - powiedział nam rzecznik PZHL-u Patryk Rokicki. Nie zmienia to faktu, że te "nowe okoliczności" można było rozpoznać już w czwartek i nie byłoby całego zamieszania. Wicemistrzowie Polski osiągnęli sporą przewagę od początku. Najgroźniejszy był Leszek Laszkiewicz, co potwierdził pięknym trafieniem pod poprzeczkę długiego rogu. Tym razem "Laszce" grało się o klasę lepiej, niż w meczach o mistrzostwo Polski, gdy niczym cień jeździł za nim Tomasz Malasiński. Teraz liderowi "Pasów" nie przydzielono plastra. Chytrym strzałem z nadgarstka próbował wyrównać najlepszy w szeregach Podhala - Malasiński (nie wiadomo, czy wkrótce nie przeniesie się do KH Sanok), lecz krążek po poprzeczce prześliznął się nad bramką. Górale mieli pecha, bo na dwie sekundy przed końcem I tercji Mikołaj Łopuski strzałem w okienko krótkiego rogu wykorzystał pierwszą przewagę gości. Gospodarze w tym okresie mieli dwie przewagi, ale nie udało im się wówczas zagrozić bramce Rafała Radziszewskiego. W porównaniu do zeszłego sezonu "Szarotkom" brakuje zwłaszcza jakości w obronie, gdyż z mistrzowskiego składu zostało tylko trzech defensorów i to Maciej Sulka raz grywał w ataku, a raz w defensywie, a czasem siedział w rezerwie. Gdy na początku II odsłony po pięknej akcji z Grzegorzem Pasiutem "Laszka" wpakował krążek do pustej bramki losy meczu były rozstrzygnięte. Podhalanie mogli wprawdzie strzelić na 1-3, gdy przez dwie minuty grali w podwójnej przewadze (w tym samym momencie faulowali Mariusz Dulęba i Sebastian Witowski), ale i to im się nie udało. Michał Białoński, Nowy Targ MMKS/Podhale - Comarch/Cracovia 0-6 (0-2,0-3, 0-1) 0-1 L. Laszkiewicz (11:10 Pasiut, D. Laszkiewicz) 0-2 Łopuski (19:58 w przewadze, Piotrowski, Landowski) 0-3 L. Laszkiewicz (24:24 Pasiut) 0-4 Piotrowski (36:48 Łopuski, Biela). 0-5 M. Piotrowski (39:57 Biela) 0-6 Kostuch (52:57 w przewadze, Słaboń) MMKS/Podhale: Rajski - K. Kapica, Łabuz, Kmiecik, K. Bryniczka (2), Różański - W. Bryniczka, Dutka, D. Kapica, Kolusz, Malasiński - Sulka, Gaj (2), Bomba, Michalski, Neupauer. Cracovia: Kłys, Wajda, D. Laszkiewicz, Pasiut, L. Laszkiewicz - Noworyta, Landowski, Łopuski, Biela (2), Piotrowski (2) - Witowski (4), Dulęba (2), Kostuch, Słaboń, Martynowski. Sędziował: Radzik z Krynicy. Kary: 4 - 10 min. Widzów: 1100. Aksam Unia Oświęcim - JKH GKS Jastrzębie 2-1 (0-0, 0-1, 2-0) Bramki: 0-1 Arkadiusz Kąkol (23.), 1-1 Grzegorz Piekarski (45.), 2-1 Robert Krajci (54.). Kary: Unia - 12, JKH - 22 minuty. Widzów 2000. Pol-Aqua Zagłębie Sosnowiec - Ciarko KH Sanok 4-7 (0-4, 2-0, 2-3) Bramki: 0-1 Filip Drzewiecki (5.), 0-2 Piotr Poziomkowski (6.), 0-3 Krzysztof Zapała (12.), 0-4 Krystian Dziubiński (15.), 1-4 Tomasz Kozłowski (35.), 2-4 Piotr Sarnik (36.), 2-5 Martin Vozdecky (43.), 3-5 Marcin Kozłowski (44.), 3-6 Zoltan Kubat (45.), 4-6 Piotr Sarnik (49.), 4-7 Martin Iviczicz (58.). Kary: Zagłębie - 18, Ciarko 8 minut. Widzów 1500.