Mecz kontrolny Cracovii z Resovią oprócz tego, że obficie posypany śniegiem, to do ostatnich chwil owiany był mgiełką tajemnicy. Jeszcze w środę rano nie wiadomo było, czy mecz odbędzie się na obiektach centrum treningowego przy Wielickiej, czy też na boisku krakowskiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Koniec końców udało się przygotować murawę przy siedzibie klubu i spotkanie się odbyło, przez organizatorów zostało jednak obwołane ściśle tajnym, zamkniętym meczem kontrolnym. Od początku spotkania Resovia za punkt honoru postawiła sobie uprzykrzanie życia krakowskim piłkarzom. Mnożyły się faule, ostre wejścia i starcia bark w bark. Wybiło to z rytmu Cracovię, która wedle założeń trenera Oresta Lenczyka miała po prostu "cało wrócić do szatni". Po dwudziestu sześciu minutach walki o przetrwanie gospodarze przegrywali już 0-2. Najpierw po stracie piłki przez Barana i przepchnięciu Piotra Polczaka przez Piotra Chlipałę futbolówka odbijała się niczym kula bilardowa pomiędzy zawodnikami w polu karnym, aby w końcu trafić w rękę Marka Wasiluka i wpaść do siatki. Chwilę później rzeszowianie cieszyli się z kolejnego gola. Walaszczyk mocno kopnął piłkę z rzutu wolnego, a ta zaskoczyła zasłoniętego Marcina Cabaja. Cracovia, która do tej pory zagroziła bramce Sotnickiego po akcjach Sachy i Golińskiego wzięła się do roboty. Po dośrodkowaniu Pawlusińskiego z prawego skrzydła ładnie piłkę skontrował Goliński, który strzałem głową strzelił kontaktowego gola. Po przerwie na boisku pojawiła się całkiem nowa jedenastka "Pasów". Już 5 minut po wznowieniu gry wyrównał strzałem z dystansu Radosław Matusiak. Cztery minuty później w polu karnym gości faulowany był aktywny Jakub Kaszuba i sędzia wskazał na "wapno". Rzut karny pewnie wykorzystał Matusiak, strzelając w lewy róg bramki. Niespełna dziesięć minut później Resovia zaprezentowała kolejny dobrze wykonany stały fragment gry. Mocno uderzył Kantor, a piłka po rękawicach Merdy wpadła do siatki. Było 3-3, ale Cracovii udało się zadać decydujący cios. Do siatki po akcji Mateusza Jelenia trafił Krzysztof Kaliciak i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. - To było ciężkie spotkanie. Resovia na ciężkim boisku postawiła nam trudne warunki. Najważniejsze, że wygraliśmy i nie odnieśliśmy kontuzji. Bo nie oszukujmy się - zdrowie jest najważniejsze. Każdy chce jechać na obóz. My czekamy już na zielone boiska - przyznał po meczu pomocnik Dariusz Pawlusiński. - Wiosną chcę pomóc drużynie, dlatego zamierzam solidnie przepracować okres zimowy. A rywalizacja jest większa, niż kiedykolwiek wcześniej - dodał "Plastik". Znacznie ostrzej na temat meczu wypowiadał się trener Orest Lenczyk. Wydawało się wręcz, że jest on zdegustowany faktem, iż jego drużyna musiała grać "śnieżny" mecz z niezbyt zaawansowanym technicznie rywalem. - To był mecz przypominający hokej. Dla mnie był potwierdzeniem, że sparingi powinno się grać z dobrymi drużynami, a nie z takimi, które tylko walczą. Największy sukces jest taki, że wszyscy po tym meczu wrócili żywi do szatni - komentował w swoim stylu szkoleniowiec "Pasów". Odniósł się również do planowanego na sobotę meczu kontrolnego z pierwszoligową Sandecją. - Jeśli z Nowego Sącza przyjedzie podobna drużyna jak Resovia, to po kwadransie na boisko wyjdzie drugi skład Cracovii. Ja potrzebuję tych zawodników zdrowych, a w sobotę mają być jeszcze gorsze warunki pogodowe - dodał Lenczyk. Mecz Cracovii z Sandecją zaplanowano na sobotnie południe. Sparing odbyć ma się na boisku ze sztuczną murawą przy ulicy Wielickiej. Po tym meczu "Pasy" udadzą się na zgrupowanie na Cyprze, do miejscowości Pafos, gdzie rozegrają pięć meczów. OREST LENCZYK RATUJE SEBASTIANA KUROWSKIEGO I MARZY O RAFALE BOGUSKIM CRACOVIA - RESOVIA 4 - 3 (1 - 2) 0-1 - Wasiluk 24'-sam. 0-2 - Walaszczyk 26' 1-2 - Goliński 32' 2-2 - Matusiak 50' 3-2 - Matusiak 54'-k. 3-3 - Kantor 63' 4-3 - Kaliciak 78' Cracovia:I POŁOWA: Cabaj - Mierzejewski, Polczak, Wasiluk, Derbich - Pawlusiński, Baran, Klich, Goliński, Moskała - Sacha. II POŁOWA: Merda - Sasin, Tupalski, Grzesiak, Szeliga - Kaszuba, Jeleń, Łuczak, Kostrubała (72' Snadny), Kaliciak - Matusiak (69' Cebula) Resovia: Sotnicki (31' Pietryka, 61' Bartoszyk) - Kozubek, Kusiak, Bogacz, Szkolnik - Piątkowski, Walaszczyk, Domoń, Berger - Hajduk, Chlipała oraz Siodlarz, Wdowik, Kantor, Turczyn, Głaz, Łanucha, Fryc, Minasjan, Cichosz, Wiktor.