<a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking" target="_blank">Ranking Ekstraklasy - sprawdź!</a><a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa - sprawdź wyniki, terminarz, tabelę!</a> Cracovia miała w tym sezonie udowodnić, że awans do europejskich pucharów nie był przypadkowy. Tymczasem zespół Jacka Zielińskiego początek tegorocznej kampanii przespał. Zdarzały mu się mecze poniżej oczekiwań, a teraz "Pasy" zajmują dziewiąte miejsce w tabeli. Humory zawodnikom poprawił ostatni mecz. Cracovia przed własną publicznością rozbiła Koronę Kielce aż 6-0 i w piątek liczyła na powtórkę.Wisła Płock nie zamierzała jednak tanio sprzedać skóry. Zespół Marcina Kaczmarka nadspodziewanie dobrze rozpoczął ten sezon. Po 11 kolejkach zajmował szóste miejsce. Początek piątkowego spotkania rozczarował. Piłkarze obu drużyn walczyli głównie w środku pola, a bramkarze nie mieli nic do roboty. W ciągu 25 minut żaden zespół nie stworzył dobrej okazji zakończonej strzałem. Pierwszą lepszą sytuację miała Cracovia w 28. minucie. Z prawej strony dorzucał Krzysztof Piątek, ale strzał głową Mateusza Szczepaniaka okazał się zbyt lekki. Chwilę potem doszło do powtórki, ale tym razem napastnik "Pasów" spudłował.W 30. minucie wreszcie odważniej zaatakowali gości. Dimitar Iliew wpadł w pole karne, a lekko szturchnął go Piotr Malarczyk i sędzia Krzysztof Jakubik podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Dominik Furman, ale nie stanął na wysokości zadania. Kopnął z całych sił, ale wysoko nad poprzeczką, a trener Marcin Kaczmarek tylko schował twarz w dłoniach. Inna sprawa, że pomocnik płocczan już drugi raz w tym sezonie myli się z rzutu karnego.Tuż przed przerwą huknął z dystansu Tomasz Brzyski, ale piłka poleciała nad poprzeczką. W słabej pierwszej połowie kibice w Krakowie nie zobaczyli goli. Pięć minut po zmianie stron do pracy ostro wzięła się Cracovia. Świetną okazję miał Miroslav Czovilo, który strzałem głową chciał zaskoczyć Seweryna Kiełpina, ale ten wyciągnął się jak struna i złapał piłkę.Chwilę potem był jednak bez szans. Z rzutu rożnego dośrodkował Mateusz Cetnarski, a głową uderzał Krzysztof Piątek. Kiełpin z trudem wybronił jego strzał i odbił piłkę przed siebie. Tam czekał na nią Jakub Wójcicki, który z bliska pokonał bramkarza gości. W 62. minucie mogło być 2-0! Z dystansu uderzał Tomasz Brzyski, a Kiełpin z ogromnym trudem sparował jego strzał na słupek.Po zdobyciu bramki Cracovia kontrolowała sytuację, a tempo gry spadło. Goście nie mogli w żaden sposób przedostać się pod bramkę krakowian, a kolejne zmiany Kaczmarka niewiele wnosiły. Cracovia grała jednak na stałym poziomie i co jakiś czas stwarzała przyzwoite sytuacje. Za każdym razem jednak, gdy piłka znajdowała się w ostatniej fazie, na miejscu był Kiełpin, który mimo straty bramki rozgrywał wyśmienite zawody. Już w końcówce doliczonego czasu gry stuprocentową sytuację zmarnował Piątek. Był sam przed Kiełpinem, ale bramkarz Wisły wyczuł jego intencje. Cracovia utrzymała przewagę i wygrała drugi mecz z rzędu. W następnej kolejce zmierzy się we Wrocławiu, ze Śląskiem. Płocczanie zagrają u siebie z Górnikiem Łęczna. Cracovia - Wisła Płock 1-0 (0-0) Bramka: Jakub Wójcicki (55. min.) Żółta kartka - Cracovia: Miroslav Covilo, Tomasz Brzyski, Piotr Malarczyk. Wisła Płock: Maksymilian Rogalski, Patryk Stępiński. Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów 7 286.