<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa. Wyniki, tabela i statystyki - kliknij tutaj!</a> Trener Jacek Zieliński w przeddzień derbów Krakowa ma spory ból głowy. Szkoleniowiec Cracovii w jutrzejszym starciu z Wisłą nie będzie mógł skorzystać z kluczowych piłkarzy swojego zespołu - Bartosza Kapustki i Damiana Dąbrowskiego. Ten pierwszy wczoraj podpisał kontrakt z Leicester City, a drugi w meczu z Górnikiem Łęczna doznał fatalnej kontuzji, która może wykluczyć go z gry nawet do końca rundy jesiennej. Na dzisiejszej konferencji prasowej szkoleniowiec Cracovii nie ukrywał, że załatanie dziury powstałej w środku pola to w tym momencie dla niego podstawowy cel. - Zostało nam praktycznie trzech zawodników do gry w centrum drugiej linii. Musimy sobie jakoś poradzić - podkreślił. - Z odejściem Kapustki liczyłem się praktycznie od zakończenia ubiegłego sezonu. Cały czas szukamy dla niego następców, bo nikt chyba nie ma wątpliwości, że straciliśmy wiodącego gracza. Musimy udowodnić, że istnieje życie bez "Kapiego" - powiedział Zieliński. - Jeśli chodzi o kontuzję Dąbrowskiego, to była to dla nas fatalna informacja, bo to bardzo dobry zawodnik i porządny chłopak, który pozytywnie wpływa na grę zespołu. Jego absencja z pewnością będzie dla drużyny odczuwalna - zaznaczył trener Cracovii. Szkoleniowiec "Pasów" przyznał, że jego zdaniem dysponuje w tej chwili słabszym zespołem niż na tym samym etapie ubiegłego sezonu. - Biorąc pod uwagę nasze kadrowe ubytki, sądzę, że jesteśmy w tej chwili słabsi niż rok temu. Ta drużyna musi zostać wzmocniona - podkreślił szkoleniowiec. W ubiegłym sezonie Cracovia zremisowała na swoim stadionie z Wisłą 1-1, a na wyjeździe pokonała odwiecznego rywala 2-1. Zdaniem Zielińskiego jutro "Pasy" czeka jednak niezwykle trudne zadanie. - Myślę, że Wisła jest dziś mocniejsza kadrowo niż przed rokiem. To zespół, który ma wiele jakości i kilku zawodników, którzy prezentują wysoki poziom. Czy czuję już napięcie przed derbami? Staram się podejść do tego spotkania jak do każdego innego meczu, z chłodną głową - tonował nastroje. Spore emocje towarzyszą natomiast Mateuszowi Wdowiakowi. Wychowanek Cracovii nie ukrywał, że z niecierpliwością czeka na pierwszy gwizdek sędziego. - Dla mnie to nie jest zwykły mecz, także wśród kibiców da się wyczuć szczególną atmosferę. Na pewno na boisku będzie się działo. Jesteśmy pozytywnie nastawieni i zagramy o pełną pulę - powiedział. Początek meczu Cracovia - Wisła jutro o godzinie 20.30. Transmisja w Canal+ Sport. Relacja na żywo w Interii!