- Nie tak wyobrażaliśmy sobie pierwsze minuty. Myślę, że w głowie zawodników siedzi to, że jesteśmy w dole tabeli przez minusowe punkty i czasami brakuje tego, żeby podjęli ryzyko. Czasem za szybko graliśmy do przodu. Za to po stracie drugiej bramki zaczęliśmy grać jedno z naszych najlepszych spotkań - ocenia Probierz. Cracovia remis wyrwała w siódmej minucie doliczonego czasu gry, ale mimo to szkoleniowiec nie był zadowolony z takiego wyniku. - Chcieliśmy wygrać. Mieliśmy dużo sytuacji, oddaliśmy 19 strzałów, w tym 11 celnych. Po przerwie zabrakło nam skuteczności i ostatniego podania, ale muszę pochwalić drużynę za to, że walczyła do końca - zaznacza Probierz. Szkoleniowiec remis zadedykował Milanowi Dimunowi. - Zagrał, mimo bardzo trudnej sytuacji rodzinnej. Składam mu wyrazy współczucia i dziękuję, że nam pomógł, a nie wrócił na Słowację - zaznacza Probierz. Z kolei spotkanie z trybun obejrzał Mateusz Wdowiak, który nie może porozumieć się w sprawie przedłużenia umowy. Zapytaliśmy więc szkoleniowca, jak długo ta sytuacja może jeszcze potrwać. - Wszystkie strony muszą być zadowolone, ale tak nie jest - zaznacza Probierz. - Chciałem też zdementować, że ja mu powiedziałem, że to kara tylko i wyłącznie za to, że nie podpisał kontraktu. Powiedziałem tylko, że wszystkie strony muszą być zadowolone, a my w tej sytuacji nie jesteśmy - dodaje. W trakcie meczu z Rakowem trener Probierz i zawodnicy mieli sporo pretensji do sędziego Piotra Lasyka, choć po meczu szkoleniowiec przyznał, że był zadowolony z jego pracy. - To bardo dobry sędzia, ale zawsze jak się przegrywa, to może szuka się problemów tam, gdzie nie trzeba. Mogę przeprosić sędziego, że czasem człowiek za nerwowo reagował - zaznacza Probierz. PJ <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2020-2021,cid,3" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz</a>