Tych trzech ofensywnych piłkarzy zazdrości Cracovii cała liga. Nawet najwięksi malkontenci muszą stwierdzić, że Deniss Rakels, Erik Jendriszek i Mateusz Cetnarski pod wodzą Jacka Zielińskiego grają na maksimum możliwości. A to wzbudza strach u rywali przed każdym kolejnym meczem. Rakelsa pod Wawel sprowadził Wojciech Stawowy, ale na poważnie łotewski napastnik zaczął grać u Roberta Podolińskiego. Właśnie ten szkoleniowiec bardzo mu zaufał, a snajper odwdzięczał się kolejnymi bramkami. Dzięki temu został najskuteczniejszym zawodnikiem Cracovii w poprzednim sezonie i chyba jedynym, który grał na wysokim poziomie za kadencji Podolińskiego. Właśnie były trener "Pasów", który w środę pojawił się pod Wawelem z Podbeskidziem Bielsko-Biała, ściągnął do klubu Erika Jendriszka i Mateusza Cetnarskiego. Obaj nie mogli jednak "odpalić". Pomocnik długo walczył z poważną chorobą, a Słowak dostawał mało szans. Podoliński tłumaczył, że Jendriszek potrzebuje czasu na aklimatyzację. Gdy w klubie pojawił się Jacek Zieliński, znalazł miejsce na boisku dla wszystkich trzech. W dodatku dokooptował do nich młodego Bartosza Kapustkę, a Cracovia zaczęła grać jak z nut. Akcje ofensywne tej drużyny robią wrażenie na kibicach, ekspertach i ligowych rywalach. Cracovia gra z polotem, wymianą pozycji z przodu, szukaniem sobie miejsca na boisku i dynamicznym pokazywaniu się kolegom z drużyny. Ofensywni zawodnicy są też pierwszymi obrońcami. Dają znak, kiedy zaczyna się pressing. A ten zaczyna się zazwyczaj natychmiast po stracie piłki. Dzięki temu zawodnicy Cracovii szybko ją odzyskują i suną jak taran w kolejnej błyskotliwej akcji. Taka gra przynosi też świetne statystyki. W środę Rakels zdobył 10. i 11. bramkę w sezonie, a ma na koncie również trzy asysty. Jendriszek strzelił siódmego gola, a zanotował też dwie asysty. Cetnarski? Siedem bramek i tyle samo asyst. Wszyscy trzej mają więc razem 25 goli i 12 asyst. Robi wrażenie? A wszystkie te liczby to efekt zaledwie 18 kolejek. Do końca sezonu jest jeszcze dużo czasu i wątpliwe, by którykolwiek zawodnik dogonił w klasyfikacji najskuteczniejszych Nemanję Nikolicia z Legii Warszawa (19 goli). Ale czy ktokolwiek tego chce? - Nie ma między nami trzema wewnętrznej rywalizacji. Nie jest ważne kto strzeli, kto poda. Liczy się tylko zwycięstwo Cracovii - mówił Interii Deniss Rakels, który w meczu z Podbeskidziem zdobył czwartą bramkę z rzędu. - Nie będę ukrywał, że nie liczę goli czy asyst, bo to bardzo fajne, a sezon mam dobry. Nie ścigam się jednak z kolegami - dodaje Cetnarski. I takiego podejścia od czołowych graczy oczekuje trener Zieliński. Zdobywanie bramek rozłożone jest na kilku piłkarzy, a wobec braku rasowego snajpera, to najlepsze rozwiązanie. Pytanie tylko, czy konkretna oferta z zagranicy dla któregoś z nich, nie zaburzy świetnie funkcjonującego schematu Zielińskiego. Bo przy takiej formie ofensywnego tria Cracovii propozycje z Zachodu wydają się tylko kwestią czasu. Z Krakowa Łukasz Szpyrka <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy</a>