Cracovia przegrała cztery mecze z rzędu w lidze. W tym sezonie jeszcze czegoś takiego nie było. Dość powiedzieć, że "Pasy" nie doznały nawet dwóch kolejnych porażek. Podopieczni Probierza przegrali z: Piastem Gliwice, Legią Warszawa, Wisłą Kraków i Górnikiem Zabrze. Aż tak słabej serii Cracovia nie miała od sezonu 2013/14, kiedy dwa razy przegrywała po cztery mecze z rzędu, a za wyniki odpowiadał jeszcze Wojciech Stawowy. W Zabrzu "Pasy" zagrały otwarty futbol, za co zapłaciły stratą trzech goli. W bieżących rozgrywkach tylko w jednym meczu podopieczni Probierza stracili tyle bramek. Było to w Białymstoku. Mecze z Jagiellonią i Górnikiem łączy nie tylko wynik - 2-3. W obu przypadkach to Cracovia obejmowała prowadzenie, za sprawą Rafaela Lopesa, ale schodziła z boiska pokonana, a "Pasy" potrafią zarządzać wynikiem. To są właśnie jedyne dwa spotkania w tym sezonie, kiedy traciły wywalczoną przewagę i nie zdobyły trzech punktów. Wyrównujący gol w Zabrzu padł po kontrze. Piłkę na połowie rywala stracił Sergiu Hanca. Rumun wrócił się przed własne pole karne, jednak po wstrzeleniu piłki z lewej strony przez Erika Janżę ta odbiła się właśnie od Hanki, a potem jeszcze Jesusa Jimeneza i wpadła do siatki. Kolejne dwa trafienia dla Górnika to efekt dwóch dobrych strzałów - zza pola karnego Erika Jirki i wbiegającego w "16" Stavrosa Vasilantonopoulosa. Grek był w ogóle bohaterem gospodarzy, bo w debiucie zdobył zwycięską bramką, a poza tym grał ze złamanym nosem. Przy golu Vasilantonopoulosa zawinił Mateusz Wdowiak, który nie ruszył za swoim zawodnikiem, pozwalając rywalowi na oddanie strzału. Probierz po meczu mówił, że zawiodła skuteczność. Fakt, jego podopieczni mieli jeszcze okazje, jak wtedy, gdy przy stanie 1-0 Michał Helik nie trafił w piłkę, starając się dobić uderzenie głową Ołeksija Dytiatjewa, czy sytuacja sam na sam Lopesa z Martinem Chudym, w której górą był słowacki bramkarz. Pozytywem dla Cracovii jest, że pojedynek w Zabrzu wyglądał lepiej niż derby z Wisłą, chociaż zabrakło w nim Janusza Gola. Kapitan "Pasów" miał problemy ze zdrowiem jeszcze przed spotkaniem w Gliwicach, mimo to wystąpił w trzech meczach, gdzie jednak prezentował się słabo. Poza tym zespół, mimo czterech porażek pozostał na podium i zajmuje trzecie miejsce. Negatywem może być fakt, że w środku tygodnia podopiecznych Probierza czeka kolejny mecz - ćwierćfinał Pucharu Polski z GKS-em Tychy. Wiadomo, że w Tychach zabraknie kontuzjowanych - Ivana Fiolicia oraz Hanki. Jaki skład wystawi szkoleniowiec Cracovii? Po derbach dokonał kilku zmian w jedenastce, pewnie we wtorek zobaczymy jeszcze inne "Pasy". Problem w tym, że szeroka kadra, jaką trener miał dysponować, tak naprawdę nie istnieje. Gra Cracovii uzależniona jest od kilku postaci. Jeśli "nie ma" Gola, słabiej spisuje się Hanca, brakuje ataków bocznych obrońców, a Michal Peszkovicz ma strzały nie do obrony, to zespół spisuje się poniżej oczekiwań. Wydaje się jednak, że teraz przed "Pasami" łatwiejsi rywale. Puchar Polski z pierwszoligowcem, który jednak zmienił trenera, a potem starcie w lidze z Jagiellonią Białystok. Klub z Podlasie zaczął 2020 rok słabo, ostatnio jednak wygrał dwa mecze z rzędu. Jeśli Cracovia chce liczyć się w walce o podium, takie mecze musi rozstrzygać na swoją korzyść. <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa-2019-2020,cid,3" target="_blank">Zobacz wyniki, terminarz i tabelę PKO Ekstraklasy</a> Paweł Pieprzyca