Ekstraklasa. Wyniki, tabela i statystyki - kliknij tutaj! W meczu z Lechią Cetnarski zdobył gola na 1-0, choć do końca nie wiadomo, kto jest strzelcem, bo podobno Tomasz Vestenicky jeszcze musnął piłkę. - Ale chyba jej nie dotknął, choć się zarzekał, że jednak tak. Ale może ma za długą fryzurę i poczuł, że coś tam jednak dotknął? To chyba jednak ja strzeliłem bramkę, ale najważniejsze, że wygraliśmy - podkreśla Cetnarski. Cracovia w ofensywie miała jednak ułatwione zadanie, bo Lechia grała systemem 3-5-2. - Dzięki temu ma się przewagę w środku, ale w defensywie brakuje jednego zawodnika i chcieliśmy to wykorzystać - analizował na gorąco pomocnik Cracovii. Dzięki wygranej Cracovia zagra w eliminacjach Ligi Europy. - Cały czas wierzyliśmy, że mamy dobrą drużynę. Wysoko zawiesiliśmy sobie poprzeczką jesienią, gdy z hukiem wygraliśmy kilka ważnych meczów, w których zdobyliśmy mnóstwo bramek. Wówczas kibice poczuli, że możemy być na podium i grać w pucharach. Ale to nie jest łatwe, bo później jest dzielnie punktów, a to wszystko bardzo skomplikowane - mówił Cetnarski. Pytanie tylko, czy Cracovia ma już drużynę, która może powalczyć w europejskich pucharach. - Gdyby doszło kilku kluczowych zawodników... Musimy zdawać sobie sprawę, że potrzebujemy więcej piłkarzy. Do gry na dwóch frontach potrzeba szerszej kadry - ocenia pomocnik Cracovii. Piotr Jawor, Kraków