To będzie starcie ognia i wody - drużyna Michała Probierza w tym sezonie stawia na bezbłędną obronę, z kolei poznaniacy w tyłach nie grają idealnie, za to próbują nadrabiać ofensywą. Cracovia w tym sezonie straciła 16 bramek, czyli 0,76 na spotkanie. Lech zdobył 36, czyli 1,71 w każdym meczu (więcej strzeliła tylko Legia - 45). Na razie lepiej jednak sprawdza się filozofia gry Michała Probierza, bo "Pasy" są na drugim miejscu, a Lech na piątym i ma pięć punktów mniej.- Naszą przewagą w niedzielnym meczu będzie przede wszystkim pozycja w tabeli. Zajmujemy drugie miejsce, mamy też swój styl, choć nie każdemu się on podoba. Jednak czeka na nas rywal, który po meczu z Rakowem nabrał pewności siebie (Lech wygrał 3-0). Zapowiada się bardzo fajne spotkanie i wierzę, że obejrzy je wielu kibiców - podkreśla Probierz.W Poznaniu zwracają jednak uwagę, że Lech ostatnio również przykłada wielką wagę do skutecznej defensywy.- Wyciągnęliśmy wnioski i w ostatnich dziesięciu spotkaniach straciliśmy tylko trzy bramki. To będzie kluczem w meczu z Cracovią. Rywal nie gra otwartego futbolu, ale prezentuje piłkę zdyscyplinowaną taktycznie i wykorzystuje błędy przeciwnika - podkreśla drugi trener poznaniaków Karol Bartkowiak.Dla Lecha spotkanie z Cracovią będzie nie tylko ważną próbą w starciu ze zdyscyplinowanym rywalem, ale także potyczką, która może dać odpowiedź na pytanie, czy poznaniacy w tym sezonie są w stanie namieszać w czołówce Ekstraklasy. Co prawda najważniejsze rozstrzygnięcia zapadną w maju, gdy zespoły będą grały po dwa mecze w tygodniu, ale w razie porażki poznaniacy do "Pasów" będą tracili już osiem punktów.- W piłce nie ma sposobów na zwycięstwo, bo futbol to ciężka praca. Wierzę, że z Lechem przyjdzie kolejne zwycięstwo, ale rywal jest nastawiony bardzo optymistycznie. Mają wielu zawodników, którzy po okienku transferowym chcą pokazać, że należy im się miejsce w składzie - podkreśla Probierz. Szkoleniowiec przy okazji spotkania z "Kolejorzem" przeprosił zarząd poznańskiego klubu. Powód? Przed poprzednim meczem Probierz przepowiedział, że w ramach wyprzedaży polskich piłkarzy drużynę opuści Filip Marchwiński, tymczasem 18-letni zawodnik właśnie przedłużył kontrakt z Lechem. - To dobra wiadomość dla Ekstraklasy - podkreśla Probierz. Z Lecha odszedł za to jego kluczowy zawodnik - Darko Jevtić, który został sprzedany do Rubina Kazań. Poznaniacy mają jednak nadzieję, że znaleźli dla niego zastępcę. Daleko nie szukali, bo ściągnęli z ŁKS-u Daniego Ramireza.Hiszpan spotkanie z Rakowem oglądał z trybun, ale szansę na debiut może dostać właśnie w Krakowie. - Techniczny, mobilny, dobrze wyszkolony. Uważam, że to duża jakość - podkreśla Bartkowiak.Nad debiutem Ramireza w Lechu zastanawia się także Probierz.- Nie wiem, jak trener Żuraw chce go wdrożyć. Czy widzi go bardziej na środku, czy na boku pomocy. Sądzę jednak, że może zacząć jako rezerwowy. Nie po to Lech przedłużał z Marchwińskim kontrakt, by od razu go posadzić na ławce - uważa szkoleniowiec Cracovii.Niedzielne spotkanie rozpocznie się od minuty ciszy. W taki sposób Cracovia odda hołd Adamowi Koczwarze, bramkarzowi "Pasów" w latach 1975 - 1984, który zmarł w sobotę. Piotr Jawor, AG