- To jeden z kluczowych meczów odnośnie rozdziału miejsc w górnej części tabeli i długo na takie spotkanie czekaliśmy, zarówno my, jak i kibice. Liczymy na komplet publiczności - nie kryje trener "Pasów" Jacek Zieliński. - Jest takie wyświechtane powiedzenie, że do każdego meczu podchodzi się tak samo, ale akurat przed spotkaniem z Legią to czuć, widać w chłopakach w szatni, że jest duża "sprężara" - dodaje trener. "Sprężara" panuje też wśród kibiców, którzy tłumnie odwiedzili kasy i na stadionie przy Kałuży zasiądzie jutro komplet kibiców. Ale nie ma się co dziwić, przyjeżdża Legia, która na krajowym podwórku zawsze walczy o trzy punkty, a dzięki temu widowiska są ciekawe, pada dużo goli.Legioniści mogą wystąpić bez Ondreja Dudy, który z powodu kontuzji opuścił kilka treningów przed sobotą. Mniejsze problemy z kontuzją miał w Cracovii Damian Dąbrowski, ale jego udział w spotkaniu nie jest zagrożony. W Cracovii nie zagrają z pewnością kontuzjowani Dariusz Zjawiński i Paweł Jaroszyński.Ostatnia wyprawa do Małopolski skończyła się dla Legii sromotnym laniem 0-3 w Niecieczy, a i tak był to najniższy wymiar kary. Trener Zieliński z uwagą obserwował tamto spotkanie, a będzie chciał też wyciągnąć wnioski z październikowej przegranej przy Łazienkowskiej 1-3.- Jest w nas żądza rewanżu za tamto niepowodzenie, poza tym przyjeżdża zespół, który już w tym momencie jest liderem. To daje dodatkowej motywacji. Zresztą Legia u każdego w Polsce wywołuje ekstra mobilizację - podkreśla trener Zieliński.Spotykają się zespoły, które jako jedyne przekroczyły barierę 50 strzelonych goli (mają ich solidarnie po 53, przy czym Legia mniej bramek straciła). - To prawda, że ostatnio Nikolić nie strzela bramek, ale i tak wiemy, że jest to klasowy napastnik i będziemy musieli na niego uważać - dodaje trener "Pasów".Między słupkami bramki Legii może stanąć były wiślak Radosław Cierzniak, który cztery dni temu związał się umową z warszawianami, po tym jak jego kontrakt został rozwiązany z winy Wisły. Co ciekawe, Cierzniak był w "Pasach" wiosną 2012, ale po nieudanym występie z Górnikiem Zabrze kibice nie wspominają go dobrze. Z Krakowa Michał Białoński