Gdyby nie kontuzje, to dziś rywalizacja w środku pola reprezentacji Polski mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. Co prawda Dąbrowski do tej pory w kadrze zagrał tylko raz, ale od czasu debiutu (dwa lata temu) w Ekstraklasie zaliczył tylko 23 spotkania. Powód? Zawsze ten sam - poważne urazy. Trzy mecze i znów operacja Ostatnia kontuzja była szczególnie bolesna. W marcu Adam Nawałka powołał go do reprezentacji Polski, która biła się o awans na mistrzostwa świata, a dwa tygodnie później Dąbrowski w meczu z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza zerwał więzadła krzyżowe i ten uraz leczy do dziś. Ból fizyczny był jednak niczym w porównaniu z psychicznym, bo kontuzji nabawił się... dwa miesiące po wyleczeniu poprzedniej. Wówczas przerwała trwała ponad pół roku. Po niej zagrał trzy mecze i znów wylądował na stole operacyjnym. Tym razem potrzebował pięciu miesięcy, by wyjść na murawę. - Już trenuje z zespołem, ale nie ma takich obciążeń jak pozostali zawodnicy - zaznacza trener Michał Probierz, ale co do daty powrotu Dąbrowskiego jest ostrożny. - Nie grał w sparingu z Podbeskidziem, bo nie chcieliśmy ryzykować, żeby doszło do kolejnego urazu. Na razie trudno powiedzieć, kiedy będzie brany pod uwagę przy ustalaniu kadry meczowej - dodaje szkoleniowiec. Antidotum na kłopoty? Teraz Dąbrowski w Cracovii byłby na wagę złota, ponieważ jednostronnie umowę z klubem rozwiązał inny defensywny pomocnik - Miroslav Czovilo. Do tego klub ma kilka innych problemów, o których pisaliśmy TUTAJ. Mimo to Probierz liczy, że już wkrótce będzie miał do dyspozycji Dąbrowskiego w formie, dzięki której pytały o niego poważne kluby, a on ocierał się o reprezentację. - Na powrót jest już dobrze nastawiony, a w jego przypadku to ważne, by w głowie miał wszystko poukładane. Mocno trenuje i niczego się nie obawia, a to bardzo istotne - podkreśla szkoleniowiec. Probierz ma nadzieję, że w przyszłym tygodniu uda mu się zorganizować sparing, w którym Dąbrowski będzie mógł się sprawdzić.Piotr Jawor