- Szkoda, że tak to się dla mnie skończyło. Nie miałem zamiaru uderzyć zawodnika, żeby zrobić mu krzywdę. Chciałem po prostu wziąć piłkę, która należała się nam - stwierdził Cabajm cytowany przez oficjalną internetową stronę klubu. - Była strzelona bramka, piłka była nasza i powinna powędrować na środek boiska. Zrobiłem taki ruch ręką, który sędzia zinterpretował jako uderzenie. - Był kontakt fizyczny? - Był, jakiś był. - Czy często tak reagujesz? - Akurat w tym przypadku. Pewne rzeczy z Maciejem Iwańskim wytłumaczyłem sobie na boisku. W ogóle uważam tego zawodnika za.. albo dobra, nie będę tego mówił, bo szkoda mi słów na takiego gościa. Jest mi przykro, że osłabiłem drużynę na te kilka minut, bo później czerwoną kartkę zobaczył Goliński. - Chyba w najczarniejszych snach nie przypuszczałeś, że tak wyglądał będzie twój setny występ w pierwszej lidze... - Spowodowałem taką sytuację, po której dostałem czerwoną kartkę.. Przyjechaliśmy do Lubina nie przegrać i każdy punkt byłby dla nas cenny. Niestety, nie udało się.