Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji na żywo z meczu Cracovia - Jagiellonia To był świetny mecz w wykonaniu Cracovii. Piłkarze Jurija Szatałowa grali z ogromną ambicją, werwą i wolą walki. Zupełnie nie przypominali drużyny, która zaledwie kilka dni temu przegrała z Widzewem 1-2. "Pasy" oddały ponad 20 strzałów na bramkę Grzegorza Sandomierskiego, który robił co mógł, ale nie uchronił Jagiellonii przed dotkliwą porażką. W ekipie gospodarzy ogromną klasę pokazał krytykowany po ostatnim spotkaniu Mateusz Klich. Powołany do reprezentacji Polski rozgrywający Cracovii strzelił pierwszego gola, a przy pozostałych dwóch asystował. Jeszcze przed meczem część kibiców Cracovii złapała się za głowy. Okazało się bowiem, że Cracovia, czyli popularne "Pasy" na własnym stadionie będą grać w czarnych strojach. Przywiązani do tradycji fani z ulicy Kałuży mocno protestowali, ale sędzia Radosław Trochimiuk był nieugięty. Uznał, że trykoty Cracovii nie kontrastują odpowiednio ze strojami Jagiellonii i nakazał gospodarzom grę w rezerwowym komplecie. To, co przeszkadzało kibicom, dla piłkarzy nie miało żadnego znaczenia. Zawodnicy Jurija Szatałowa rzucili się do ataków od początku meczu. Obserwując spotkanie z trybun, ciężko było odnieść wrażenie, że wicelider przyjechał na boisko ligowej "czerwonej latarni". W pierwszej połowie to Cracovia była drużyną dominującą. Choć to i tak za mało powiedziane. Krakowianie aż dwunastokrotnie uderzali na bramkę Grzegorza Sandomierskiego, podczas gdy goście oddali zaledwie dwa strzały. "Pasy" prowadzenie objęły w 25. minucie i był to ich pierwszy celny strzał w meczu. Szarżującego wzdłuż linii pola karnego Saidiego Ntibazonkizę sfaulował Robert Arzumanjan i sędzia podyktował rzut wolny. Do piłki podszedł Mateusz Klich i mierzonym strzałem przy słupku pokonał bramkarza. Po tym golu gospodarze wciąż przeważali, a najgroźniej pod bramką Jagiellonii było po akcjach Ntibazonkizy. W 28. minucie mocny strzał Burundyjczyka sparował Sandomierski, a jego mierzone uderzenie z 44. minuty zatrzymało się na poprzeczce! Swoje okazje mieli także Bartłomiej Dudzic (fatalnie pudłował) i Mateusz Klich (jego próby z dystansu były niecelne). Pod bramką Cracovii groźnie mogło być w 36. minucie, gdy Milos Kosanović zagapił się i nie zauważył wybiegającego zza jego pleców Tomasza Frankowskiego. Serbskiego obrońcę zaasekurował wyjściem za pole karne Wojciech Kaczmarek, który wybił piłkę na aut. Cała trójka zderzyła się na 18. metrze od bramki, ale po interwencji masażystów wróciła do gry. Druga połowa rozpoczęła się od ataków gości. Zdekoncentrowana Cracovia zostawiła gościom sporo luzu, co ci skrzętnie wykorzystali. Aktywny w szeregach Jagiellonii był Marcin Burkhardt, który aż czterokrotnie niepokoił strzałami Kaczmarka. Wszystkie uderzenia "Burego" były celne i bramkarz "Pasów" musiał się sporo napracować, aby zachować czyste konto. Po kilku minutach bezbarwnej gry, Cracovia zaczęła znów groźnie atakować i udało jej się "ukąsić" rywali po raz drugi. Obserwowany z trybun przez Franciszka Smudę Mateusz Klich zagrał piłkę w pole karne do Alexandru Suvorova, a ten pewnym strzałem z prawej nogi pokonał Sandomierskiego. Gdy z boiska zszedł najgroźniejszy gracz gości, Marcin Burkhardt, Cracovia odzyskała panowanie na boisku. Sandomierski znów miał pełne ręce pracy po strzałach Visnakovsa, Klicha, Ntibazonkizy i ponownie Klicha. W 87. minucie był jednak bezradny, gdy w sytuacji sam na sam pokonał go rezerwowy Andraż Struna. Podawał mu Mateusz Klich, który do gola dołożył drugą asystę, czym udowodnił, że zasłużył na powołanie do reprezentacji Polski. W końcówce "Pasy" mogły podwyższyć na 4-0, jednak strzał z bliskiej odległości Visnakovsa odbił Sandomierski. Kilka chwil później rozbrzmiał końcowy gwizdek i zawodnicy Cracovii mogli świętować wraz z kibicami niezwykle cenne zwycięstwo. Po porażkach Arki i Polonii Bytom, krakowianie wydźwignęli się nad strefę spadkową. Po meczu powiedzieli: Michał Probierz trener Jagiellonii: - W futbolu trzeba walczyć od pierwszych minut, a my dziś tego nie zrobiliśmy. Nie potrafiliśmy utrzymać się przy piłce, a później podnieść się po straconym golu. Cracovia grała bardzo zmobilizowana; jej piłkarze jakby chcieli udowodnić, że nie zasłużyli na mocną krytykę po porażce z Widzewem. To nie miejsce i czas abym mówił o mojej przyszłości w Jagiellonii. Jurij Szatałow trener Cracovii: - Cieszymy się, że wysoko wygraliśmy, chociaż moim zdaniem nasz triumf mógł być jeszcze okazalszy. Po tym spotkaniu po raz pierwszy jesteśmy w tabeli na bezpiecznym miejscu. Jednak nie możemy świętować, musimy od razu zacząć pracę przed ostatnim meczem w sezonie. Cracovia - Jagiellonia Białystok 3-0 (1-0) Bramki: 1-0 Mateusz Klich (25 - wolny), 2-0 Alexandr Suvorov (52), 3-0 Andraz Struna (87). Cracovia: Wojciech Kaczmarek - Łukasz Mierzejewski, Arkadiusz Radomski, Milos Kosanovic, Hesdey Suart - Alexandru Suvorov, Mateusz Bartczak, Mateusz Klich, Sławomir Szeliga (77. Andraz Struna), Saidi Ntibazonkiza (84. Marcin Krzywicki) - Bartłomiej Dudzic (63. Aleksejs Visnakovs). Jagiellonia: Grzegorz Sandomierski - Alexis Norambuena, Andrius Skerla, Robert Arzumanjan, Luka Pejovic - Tomasz Kupisz, Marcin Burkhardt (66. Maciej Makuszewski), Hermes , Rafał Grzyb, Jarosław Lato (46. Ermin Seratlic) - Tomasz Frankowski (85. Michał Steć). Sędzia: Radosław Trochimiuk (Ciechanów). Żółta kartka - Cracovia: Mateusz Klich, Sławomir Szeliga, Andraz Struna. Widzów 9 041. Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy