Fundacja Sportowcy Dzieciom do Komisji Ligi apeluje poprzez media. Miesiąc temu drogą korespondencyjną próbowała wyprosić w UEFA zgodę na obecność na meczu Legia - Real wyłącznie dzieci. Bez skutku. - Wnioskowaliśmy o wpuszczenie na trybuny wyłącznie dzieci z domów dziecka, różnego typu ośrodków opiekuńczo-wychowawczych, szkół oraz przede wszystkim dziewcząt i chłopców z wszelkich klubów, szkółek, akademii piłkarskich z mazowieckiego i ościennych województw - mówi Dariusz Mróz z Fundacji Sportowcy Dzieciom. Nie doczekali się odpowiedzi Przedstawiciele i wolontariusze fundacji oczyma wyobraźni widzieli trybuny wypełnione dziesiątkami tysięcy najmłodszych, dopingujących swoich wielkich idoli: Bale'a, Ronalda, Kroosa, Benzemę, Moratę. Widzieli dzieci proszące ich po meczu o autograf lub zdjęcie. Widzieli niezwykłe ujęcia z kamer oplatających tak nietypową na Lidze Mistrzów publiczność. - To byłby naprawdę piękny widok. Cóż, widocznie mamy za dużą wyobraźnię. Nawet nie doczekaliśmy się odpowiedzi od UEFA. Gdybyśmy byli zainteresowani reklamą niezdrowych chipsów, słodkich napojów albo gier komputerowych to pewnie przysłano by do nas kierowcę z limuzyną - zauważa gorzko Dariusz Mróz. Proszą Komisję Ligi Fundacja Sportowcy Dzieciom wyraża przekonanie, że Komisja Ligi nie ukaże się tak bezduszna jak UEFA i wyrazi zgodę na obecność dzieci na meczu Arki z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza oraz automatycznie w przyszłości także na innych zamykanych za karę stadionach. Za pośrednictwem mediów apeluje do pana Zbigniewa Mrowca, przewodniczącego Komisji Ligi. - Panie Zbigniewie, jak już trzeba zamykać stadiony to trudno, zamykamy. Ale nie przed dziećmi. Dla nich powinny być otwarte zawsze i wszędzie wszystkie obiekty i wszelkie imprezy sportowe. Niech obecność najmłodszych na trybunach zamkniętego obiektu podkreśli etos piłkarstwa i wartości jakie z sobą niesie: uczciwość, sprawiedliwość, honor, kulturę i gościnność. Fundacja Sportowcy Dzieciom bardzo pana o to prosi. Fundacja Sportowcy Dzieciom nie przyjmuje argumentów klubów, które zostały ukarane zamknięciem stadionu, dotyczących problemów z organizacją obecności na nim dzieci, tj. zatrudnieniem ochrony, sprzątaczek i innych pracowników obsługi. - Od pilnowania dzieci i sprawdzania czy nie pozostawiają po sobie papierków są opiekunowie, nauczyciele i wychowawcy, a nie ciężkozbrojni pracownicy agencji ochrony. Niech zamknięcie trybun będzie karą dla klubów, ale zarazem nagrodą i bezpłatnym zaproszeniem dla zorganizowanych grup dzieci i młodzieży na mecze Ekstraklasy - podkreśla Dariusz Mróz z Fundacji Sportowcy Dzieciom.