25 października Arka przegrywała w Bytowie 0-2, jednak w 85. minucie Paweł Abbott zmniejszył rozmiary porażki swojej drużyny. We wtorek o godzinie 20.30 w Gdyni rozpocznie się rewanżowe spotkanie, w którym gospodarze zamierzają odrobić straty. - Zrobimy wszystko, aby awansować do półfinału. Rezultat pierwszego spotkania sprawia, że w rewanżu musimy atakować i strzelić jedną bramkę, a najlepiej dwie. Zagramy ofensywnie, ale nie na "hurra", tylko mądrze - dodał na konferencji prasowej w Gdyni Niciński. Rywalizacja z Drutex Bytovią jest dla "żółto-niebieskich" nie tylko szansą na awans do półfinału pucharowych rozgrywek, ale także okazją do powetowania sobie ostatnich ligowych niepowodzeń. Arkowcy nie zdołali bowiem w ekstraklasie odnieść zwycięstwa w ośmiu kolejnych spotkaniach - ich dorobek to cztery porażki i tyleż remisów. - Staramy się zachować spokój. Pracujemy tak jak do tej pory i nie zamierzamy robić nerwowych ruchów. Na pewno musimy poprawić grę defensywą, ale nie tylko formacji obronnej, tylko całej drużyny, bo bazujemy na kolektywie, a nie na pojedynczych graczach. Ostatnio tracimy jednak za dużo bramek, zwłaszcza po szybkich atakach i to jest powód do zmartwień - zauważył. W pucharowych rozgrywkach drużyna z Bytowa ma już na rozkładzie dwa zespoły ekstraklasy - wcześniej podopieczni trenera Tomasza Kafarskiego pokonali 1-0 Zagłębie Lubin oraz 3-0 Śląsk Wrocław. - Trener Kafarski ma spore pole manewru i często rotuje składem. Bytowianie są dla nas niewygodnym rywalem, bo nasze dotychczasowe mecze kończyły się remisami bądź porażkami Arki - przypomniał. We wtorkowej konfrontacji w ekipie gospodarzy może zagrać kapitan "żółto-niebieskich" Miroslav Bożok, którego dyskwalifikacja na cztery spotkania za czerwoną kartkę otrzymaną w potyczce z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza dotyczy tylko ekstraklasy. 43-letni szkoleniowiec nie chciał jednak zdradzić, czy w porównaniu do ostatniego przegranego 1-5 meczu z Wisłą w Krakowie przewiduje zmiany w składzie. - Analizujemy swoje dotychczasowe występy i mamy plan także na wtorkowe spotkanie. W kadrze jest 25 zawodników, ale to oni dowiedzą się najpierw, kto wyjdzie w podstawowej "jedenastce" na Bytovię. Reszta pozna nasz skład godzinę przed pierwszym gwizdkiem - wyjaśnił. Piłkarze Arki wierzą, że we wtorek kiepska karta wreszcie się odwróci. - Wszystko rozgrywa się głównie w naszych głowach, bo jeśli przegrywa się mecz za meczem, to musi się to nawarstwiać. W Krakowie prowadziliśmy 1-0, ale kiedy spojrzeliśmy za kwadrans na tablicę wyników, było już 3-1 dla Wisły. Powinniśmy jak najszybciej zapomnieć o nieudanych spotkaniach i cały czas trzymać się razem. Jestem przekonany, że we wtorek wspólnie odgonimy czarną chmurę, która wisi nad nami - przyznał najlepszy strzelec gdyńskiej drużyny Marcus Vinicius.