Czasem mówi się, że "lepsze jest wrogiem dobrego". To tylko piłka nożna, ale Arka Gdynia, która głośno mówi o ambicji powrotu do Ekstraklasy, od momentu zmiany trenera punktuje gorzej niż przed. Gdy Żółto-Niebieskich prowadził Dariusz Marzec spisywali się poniżej oczekiwań, ale plasowali na siódmym miejscu, tuż za strefą barażową. Od kiedy drużynę przejął Ryszard Tarasiewicz w sześciu meczach wygrali jedynie dwa razy, cztery razy przegrywając i osunęli się na dziewiąte miejsce - w środek stawki. - Świeże spojrzenie na zespół, zmiana ustawienia, inne metody treningowe, czysta karta dla mniej grających zawodników... To może mieć duży wpływ. Bardzo potrzebny był też spokój i odbudowanie pewności siebie, a między innymi te elementy gwarantuje Ryszard Tarasiewicz - bardzo doświadczony szkoleniowiec, na którego postawiliśmy - mówił nam w wywiadzie kilka tygodni temu, Michał Kołakowski, właściciel i prezes Arki Gdynia. Nowy program o Ekstraklasie - Oglądaj w każdy poniedziałek o 20:00! Tak się na razie nie stało, muszą boleć zwłaszcza ostatnie wyjazdowe porażki po 0-1 z niezbyt wysoko notowanymi Zagłębiem Sosnowiec i Chrobrym Głogów. W tej sytuacji dwa ostatnie mecze domowe w tym roku jawią się, może nie jako szansa na uratowanie sezonu (za wcześnie na takie stwierdzenia), ale na pewno jako możliwość poprawienia nastrojów zanim rozgrywki zapadną w zimowy sen. Arkowcy ligę zamkną w niedzielę spotkaniem ze Stomilem Olsztyn (godz. 12.40). Zanim to się stanie już dziś o godz. 17.30 Arka zagra w 1/8 finału Pucharu Polski z ekstraklasowym Zagłębiem Lubin. Arka Gdynia - Zagłębie Lubin. Puchar Polski szansą na przełamanie Należy zaznaczyć, że gdynianie wręcz wybornie radzili sobie w rozgrywkach pucharowych w ostatnim pięcioleciu - zdobyli Puchar Polski w 2017 r., a w latach 2018 i 2021 zagrali w finale "Turnieju tysiąca drużyn". Dobre pucharowe wspomnienia ma również trener Arki, Ryszard Tarasiewicz. Zdobył go jako piłkarz ze Śląskiem Wrocław w 1987 r. oraz jako szkoleniowiec w 2014 r. z Zawiszą Bydgoszcz. Siedem lat temu w pierwszym w historii finale rozgrywanym na Stadionie Narodowym, Zawisza pokonał w serii rzutów karnych, a w pokonanym polu było...Zagłębie Lubin, czyli najbliższy rywal Arki. - Ćwiczymy rzuty karne. Chcielibyśmy zakończyć rok miłym akcentem i wygrać oba mecze w Gdyni. Na Zagłębie mamy przygotowane dwie opcje składu, bo w ciągu dobry może dużo się zmienić jeśli chodzi o kondycję zawodników - powiedział na przedmeczowej konferencji trener Tarasiewicz, nawiązując do faktu, że aż pięciu zawodników Arki w ostatnich meczach nabawiło się kontuzji. Rywal Arki, Zagłębie Lubin również notuje nie najlepszą passę. "Miedziowi" przegrali ostatnie trzy mecze ligowe - 0-4 z Rakowem Częstochowa, 0-2 z Radomiakiem i bardzo pechowo 1-2 z Lechią Gdańsk. Mówi się, że posada trenera Zagłębia, Dariusza Żurawia nie jest najpewniejszą posadą w lidze. Starsi kibice mogą pamiętać, że Żuraw w sezonie 2008/9 stanowił podporę Arki Gdynia, której pomógł w utrzymaniu w Ekstraklasie. Zawodnik, który grał wtedy na stoperze był także bardzo skuteczny, aż sześć razy trafił do siatki rywala, tyle samo bramek dla Żółto-Niebieskich zdobył wtedy Zbigniew Zakrzewski. - Nie jest sekretem, że priorytetem jest liga, ale do meczu z Zagłębiem Lubin przystępujemy z pełną świadomością i chęcią przejścia do następnej rundy - zapowiada Ryszard Tarasiewicz, szkoleniowiec Arki Gdynia. Na trójmiejskich ulicach od wczoraj zalega śnieg, jednak boisko ma być zdatne do gry. Od kilkunastu dni murawa przy ul. Olimpijskiej jest podgrzewana. Maciej Słomiński