<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/arka-gdynia-lech-poznan,5370" target="_blank">Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Arka Gdynia - Lech Poznań!</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/arka-gdynia-lech-poznan,id,5370" target="_blank">Zapis relacji można również śledzić na urządzeniach mobilnych</a> Piłkarze Lecha jechali do Gdyni przerwać fatalną passę. Po doskonałym rozpoczęciu sezonu, zdobyciu kompletu punktów w czterech kolejach, wszystko w jednej chwili się rozmyło. W kolejnych czterech spotkaniach podopieczni Ivan Djurdjević zdobyli tylko jeden punkt i oddalili się od pozycji lidera Ekstraklasy. Dodatkowo nie pomagał im fakt, że do Trójmiasta pojechali dotkliwie osłabieni brakiem Roberta Gumnego, Macieja Makuszewskiego, Nikoli Vujadinovicia, Thomasa Rogne, Miahaia Raduta, a także Darko Jevticia. Z kolei gospodarze, ze statystycznego punktu widzenia, mieli przed pierwszym gwizdkiem minimalne szanse na zwycięstwo. Powód? Przynależność do niechlubnego grona pięciu zespołów, które w tym sezonie jeszcze nie potrafiły wykorzystać atutu własnego stadionu, by wzbogacić się o trzy punkty. W dodatku Arka czekała na ligowe zwycięstwo nad Lechem od 10 lat. Podrażnieni porażką z Legią w poprzedniej kolejce Lechici, pod nieobecność Norwega Rogne, zaczęli mecz w Gdyni w czteroosobowym bloku obrony, rezygnując z gry trójką defensorów. W tej sytuacji po raz pierwszy w wyjściowych składzie Lecha wybiegł Grek Dimitris Goutas. Z kolei do środka pola gdynian wrócił Michał Nalepa, a do ataku Aleksandar Kolew, ostatnio pauzujący z powodu kontuzji. Tempo pierwszych minut nie rzucało na kolana, choć obie drużyny zaczęły stosować wysoki pressing. Najbardziej warty odnotowania był szybki kontratak Arkowców w 10. minucie. Najpierw efektowny drybling w środku pola zademonstrował Luka Zarandia, a po chwili Michał Janota zaskakująco podał do Macieja Jankowskiego, lecz ten nie zdołał opanować piłki. Po drugiej stronie różnicę w środku pola robił Tiba, a w zespole gospodarzy łatwo na lewej stronie z Tomaszem Cywką radził sobie wspomniany Zarandia. Nic sobie nie robił nawet wtedy, gdy do krycia dołączył Joao Amaral, którego potrafił minąć efektownym dryblingiem. Gdy wydawało się, że Arka ma wszystko pod kontrolą, Lech zaskoczył trzema kapitalnymi okazjami. Seria zaczęła się w 21. min od doskonałego podania Matusza Putnocky'ego do Amarala. Portugalczyk zdobył z piłką przy nodze kilkanaście metrów i dograł w pole karne do niepilnowanego Kamila Jóźwiaka. 20-letni ofensywny zawodnik jednak nie zmieścił piłki w siatce, nie trafiając w światło bramki z pięciu metrów, a miał przed sobą tylko bramkarza. Minutę później Tomczyk ruszył na Pavelsa Steinborsa. Napastnik "Kolejorza" szukał dobrego uderzenia po murawie lewą nogą, ale za bardzo skierował piłkę w środek bramki i obchodzący tego dnia 33. urodziny Łotysz popisał się świetną interwencją. Kolejną świetną okazję miał Amaral, oddając potężny strzał z dystansu, lecz Steinbors znów stanął na wysokości zadania i sparował piłkę, zmierzającą przy bliższym słupku, na rzut rożny. Przez pół godziny Arka nie oddała ani jednego strzału w światło bramki (dwa niecelne), przy dwóch udanych Lecha na cztery próby. Gospodarzy wypracowali sobie bardzo dobrą sytuację w 38. min. Janota dobrym podaniem uruchomił na prawym skrzydle Damiana Zbozienia, a obrońca umiejętnie zagrał na siódmy metr. Piłka, po błędzie defensywy Lecha, trafiła pod nogi Jankowskiego, lecz jego uderzenie nieznacznie minęło bramkę. Arkowcy mieli okazję na przepięknego gola w doliczonym czasie pierwszej połowy, gdy ruszyli z kontrą po nieudanym rzucie rożnym Lecha. Kontratak wyprowadził Michał Nalepa, podając w tempo do Zarandii. Gruzin pognał lewą flanką na przebój, minął wybiegającego bardzo daleko za pole karne Putnocky’ego i skierował piłkę w kierunku bramki. Wielu już widziało gola do szatni, gdy w ostatnim momencie doskonałą interwencją popisał się Wołodymyr Kostewycz, w dość ekwilibrystyczny sposób wybijając futbolówkę na rzut rożny. W drugiej połowie gra nie układała się "Kolejorzowi", dlatego w 65. min trener Djurdjević zareagował rozsądną zmianą. Do linii ataku, w miejsce Pawła Tomczyka na podmęczonych obrońców Arki, wpuścił Christiana Gytkjaera, który w poprzednim sezonie udowodnił, że potrafi seryjnie zdobywać gole. Momentalnie po wejściu Duńczyka goście pokazali apetyt na gola, Maciej Gajos oddał bardzo dobry strzał z dystansu, ale z odchodzącą na lewy słupek piłką poradził sobie bezbłędny Steinbors, demonstrując widowiskową paradę. Dziesięć minut później trener Smółka odpowiedział podobną zmianą, gdy Kolewa zastąpił Rafał Siemaszko. Jednak to nie wprowadzony napastnik, a wyróżniający się piątkowego wieczoru Zarandia po chwili wystąpił w roli głównej. Gruzin ograł w polu karnym rywali i ruszył do końcowej linii, następnie złamał rajd wzdłuż bramki i zagrał do nabiegającego Michała Janoty, który precyzyjnym strzałem wyprowadził Arkę na prowadzenie, zdobywając swojego trzeciego gola w sezonie. Dwie minuty później duet Zarandia - Janota był bliski drugiego gola. Gruzin znów zatańczył w polu karnym, po czym wyłożył piłkę do wbiegającego w tempo partnera. Tym razem Janocie zabrakło mocy i precyzji, przez co piłka była łatwym łupem dla Putnocky’ego. W 90. minucie doszło do zamieszania, gdy Trałka skierował piłkę do siatki po rzucie rożnym, ale sędzia - zdaje się prawidłowo - odgwizdał jego faul na Zbozieniu. Po konsultacji z wozem VAR arbiter nawet nie zdecydował się skorzystać z obejrzenia powtórki na monitorze, mimo nerwów pomocnika Lecha. Arka Gdynia - Lech Poznań 1-0 (0-0) Bramka: 1-0 Michał Janota (76.). Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Luka Marić, Frederik Helstrup, Adam Marciniak - Maciej Jankowski, Michał Nalepa, Michał Janota (88. Adam Danch), Adam Deja, Luka Zarandia (90+2. Tadeusz Socha) - Aleksandar Kolew (75. Rafał Siemaszko). Lech Poznań: Matusz Putnocky - Tomasz Cywka, Rafał Janicki, Dimitris Goutas, Wołodymyr Kostewycz - Joao Amaral (82. Tymoteusz Klupś), Pedro Tiba, Łukasz Trałka, Maciej Gajos, Kamil Jóźwiak (90+1. Piotr Tomasik) - Paweł Tomczyk (65. Christian Gytkjaer). Żółte kartki: Łukasz Trałka, Joao Amaral. Sędzia: Wojciech Myć (Lublin). Widzów: 9501. <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy</a>