<a href="https://nazywo.interia.pl/relacja/arka-gdynia-korona-kielce,5714" target="_blank">Kliknij, aby przejść do zapisu relacji na żywo z meczu</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/arka-gdynia-korona-kielce,id,5714" target="_blank">Zapis relacji na żywo dla urządzeń mobilnych</a> Arka po pierwszych dwóch kolejkach Ekstraklasy była jedyną drużyną ligi bez punktu. To jej najgorszy start w polskiej elicie w XXI w. W dodatku podopieczni Jacka Zielińskiego przez 180 minut nie potrafili strzelić gola. W piątek wreszcie udało im się zdobyć bramkę, ale przez kilkadziesiąt minut musieli gonić wynik. Na początku spotkania odważniej atakowali piłkarze Korony Kielce. Pierwszych sytuacji nie udało im się wykorzystać - najpierw Michal Papadopulos zmarnował podanie Marcina Cebuli, po chwili z kilku metrów spudłował Matej Puczko. W 18. minucie goście popisali się jednak akcją rzadko oglądaną na polskich boiskach. Papadopulos zagrał wzdłuż pola karnego do Puczki, ten zgrał z pierwszej piłki w pole karne, a Jakub Żubrowski pokonał Pavelsa Steinborsa. Strata gola zmobilizowała do ataków gospodarzy, ale do przerwy ani razu nie potrafili zmusić Pawła Sokoła do interwencji. Choć w pierwszej połowie oddali osiem strzałów, piłka ani razu nie zmierzała między słupki i poprzeczkę. Najlepszą sytuację zmarnował Fabian Serrarens. Holender zadebiutował w lidze przed tygodniem, ale w piątek nie zachował się jak środkowy napastnik z doświadczeniem z Eredivisie, a jak junior - w 36. minucie z kilku metrów nie trafił do bramki opuszczonej przez bramkarza. Tuż przed przerwą niewiele brakowało, by drogę do siatki znalazł Damian Zbozień. Tyle że do własnej: tak nieszczęśliwie interweniował po centrze w pole karne, że obił poprzeczkę bramki Steinborsa. Do właściwej bramki w końcu trafił Deja. I jak już przełamał strzelecką niemoc Arki, to z przytupem: huknął z 30 metrów tak mocno, że piłka po ręce Sokoła wpadła do siatki. Po chwili blisko gola był Michał Nalepa, ale piłka po jego strzale lewą nogą minimalnie minęła słupek. Kwadrans przed końcem jeszcze jedną bombą z dystansu popisał się Deja - po krótkim rozegraniu rzutu wolnego uderzył z wielką mocą, piłka trafiła jednak w słupek. Trener Jacek Zieliński liczył, że w końcówce jego drużynie pomoże sprowadzony latem z Riga FC Dawit Schirtładze. I Arka z nim na boisku atakowała, ale jej akcjom brakowało wykończenia, kończyły się niecelnymi podaniami lub nieudanymi strzałami. Goście zadowolili się bronieniem remisu.DG Arka Gdynia - Korona Kielce 1-1 (0-1) Bramki: Deja (51.) - Żubrowski (18.) Arka: Steinbors - Zbozień, Danch, Helstrup, Marciniak - Deja, Buszuladżić - Antonik (80. Schirtładze), Nalepa, Aankour (66. Młyński) - Serrarens Korona: Sokół - Gardawski, Kovaczević, Marquez, Dziwniel - Gnjatić (73. Zalazar), Żubrowski - Puczko (60. Skrzecz), Cebula, Pacinda - Papadopulos (70. Djuranović) <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz</a> <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking" target="_blank">Zobacz ranking Ekstraklasy!</a>