- Chcieliśmy wygrać to spotkanie, ale ta sztuka się nam nie udała - mówił po spotkaniu z Cracovią Ojrzyński. - Na pewno mogliśmy stracić w pierwszej połowie bramkę, ale Deja zamiast strzelać szukał podania. Po przerwie nasza gra nieźle wyglądała, strzeliliśmy bramkę po stałym fragmencie, ale w ten sposób również straciliśmy gola - komentował trener Arki. - Później kilka razy zrobiło się gorąco w naszym polu karnym po stałych fragmentach dobrze wykonywanych przez gości, którzy mieli przy okazji przewagę wzrostu - dodał. - W przypadku zwycięstwa mogliśmy awansować do górnej ósemki, a tak dopisujemy tylko punkt. I pracujemy dalej, bo widzimy jakie mamy mankamenty - podsumował Ojrzyński. Cracovia zdobyła punkt po dwóch porażkach z rzędu, ale Probierz też nie był zachwycony po remisie z Arką. - Wiedzieliśmy, że przyjeżdżamy na gorący teren. Arka pokazuje w tym sezonie ciekawą grę, jej piłkarzy cechuje duża pewność siebie, a to w piłce jest bardzo ważne. A moja rola polega teraz na tym, żeby sprawić, żeby moi zawodnicy przestali się obawiać, bo mamy momenty, w których chowamy się i nie chcemy piłki - mówił trener Cracovii. - Przetrzymaliśmy pierwszy trudny okres, kiedy rywale chcieli odebrać piłkę w środku pola i skontrować nas. Zneutralizowaliśmy także ich drugą linię. Wiedzieliśmy, że atutem Arki są stałe fragmenty i szkoda, że w tak prosty sposób straciliśmy bramkę. Również wyrównaliśmy po rzucie rożnym, a później mecz mógł się różnie potoczyć. Mieliśmy swoje sytuacje, ale rywale także - analizował. - Może ten remis jest sprawiedliwy, ale nas nie zadowala, bo chcieliśmy w Gdyni wygrać za wszelką cenę. Szanujemy jednak ten punkt i pracujemy dalej. Mam nadzieję, że sześciu kontuzjowanych naszych zawodników wróci do treningu i od wtorku będziemy przygotowywać się do drugiej części rundy jesiennej w pełnym składzie - powiedział Probierz. Ranking Ekstraklasy - sprawdź! Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy WS