Kowalczyk o 11,6 s wyprzedziła Finkę Aino-Kaisę Saarinen oraz o 14,8 Słowenkę Petrę Majdic. Dotychczasowa liderka TdS, Włoszka Arianna Follis była szósta, ze stratą 27,3. To czwarte zwycięstwo Polki w tym sezonie w imprezach Pucharu Świata. Z sześciu etapów Tour de Ski tylko jednego nie ukończyła w czołowej trójce. "Wspaniały bieg! - powiedziała Kowalczyk. - Nie miałam specjalnie opracowanej taktyki, chciałam tylko pobiec bardzo szybko. "Piątka" klasykiem to moja ulubiona konkurencja. Lubię też biegać w Dobbiaco. To wszystko sprawiło, że czułam się dziś bardzo dobrze. W piątek dzień przerwy. Wykorzystam go na przemyślenie tego, co czeka mnie w sobotę w biegu ze startu wspólnego w Val di Fiemme. Jest wiele dziewcząt mogących powalczyć o końcowe zwycięstwo: Petra Majdic, Aino-Kaisa Saarinen czy też Arianna Follis. Prowadzę, ale wszystko jest jeszcze możliwe". Zadowolenie Kowalczyk nie może dziwić. W czwartek była zdecydowanie najlepsza i nie pozostawiła rywalkom cienia szans na zwycięstwo - na wszystkich pomiarach uzyskała najlepszy czas, a jedyną niewiadomą była przewaga, jaką wypracuje nad najgroźniejszymi rywalkami. "Nie dała nam szans. Justyna urodziła się, by biegać ten dystans" - powiedziała na mecie Majdic, która przyznała, że w czwartek nie czuła się dobrze. "Bolały mnie nogi, a od początku trzeba było jechać +na maksa+. Rzadko biegam sztafety, więc trudno mi było utrzymać ostre, równe tempo przez cały dystans" - dodała Słowenka. W klasyfikacji generalnej TdS Polka o 14,1 wyprzedza Majdic oraz o 23,2 Ariannę Follis. Dzięki czwartkowemu zwycięstwu powiększyła przewagę nad Słowenką w Pucharze Świata do 11 pkt. Saarinen traci do Kowalczyk już 87 pkt. Od mety w Val di Fiemme biegaczki dzielą jeszcze dwa etapy o łącznej długości 19 km. W sobotę będą rywalizować "klasykiem" na 10 km ze startu wspólnego. Organizatorzy wyznaczyli trzy "lotne premie", na których będzie można zyskać 15, 10 lub 5 sekund bonifikaty (po 3,3, 6,6 km i na mecie). A w niedzielę wielki finał - dziewięciokilometrowa wspinaczka pod stok Alpe Cermis, po którym zwykle w przeciwnym kierunku szusują alpejczycy. Triumf w Tour de Ski wart jest w tym roku 400 pkt do klasyfikacji PŚ i 150 tys. franków szwajcarskich nagrody. Kowalczyk w trzech dotychczasowych edycjach była jedenasta, siódma i czwarta. Wyniki biegu na 5 km techniką klasyczną: 1. Justyna Kowalczyk (Polska) 12.37,6 2. Aino-Kaisa Saarinen (Finlandia) strata 11,6 3. Petra Majdic (Słowenia) 14,8 4. Kristin Stoermer Steira (Norwegia) 25,6 5. Vibeke Skofterud (Norwegia) 27,1 6. Arianna Follis (Włochy) 27,3 Klasyfikacja Tour de Ski (po 6 z 8 etapów): 1. Justyna Kowalczyk (Polska) 1:27.32,8 2. Petra Majdic (Słowenia) strata 14,1 3. Arianna Follis (Włochjy) 23,2 4. Aino-Kaisa Saarinen (Finlandia) 35,1 5. Alena Sidko (Rosja) 2.26,8 6. Kristin Stoermer Steira (Norwegia) 2.29,2 Zobacz także <a href="http://sport.interia.pl/raport/kowalczyk/news/kowalczyk-urodzila-sie-by-biegac-ten-dystans,1421285">Kowalczyk urodziła się, by biegać ten dystans</a> <a href="http://sport.interia.pl/raport/kowalczyk/news/to-juz-31-podium-i-10-zwyciestwo-kowalczyk-w-ps,1421149" target="_blank">To już 31. podium i 10. zwycięstwo Kowalczyk w PŚ</a>