Dotychczasowa historia spotkań między zespołami jest bardzo bogata. Na 34 starcia drużyna Urawej Red Diamonds wygrała 14 razy i zanotowała tyle samo porażek oraz sześć remisów. Początek spotkania nie zapowiadał emocjonującego meczu. Piłkarze starali się wypracowywać sytuacje, ale gra nie kleiła się obu drużynom. Sędzia miał niewiele pracy. Dopiero w drugim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom Nagoya Grampus: Yasukiemu Kimocie w 20. minucie i Kim Min-Tae w pierwszej minucie doliczonego czasu. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Drugą połowę jedenastka Urawej Red Diamonds rozpoczęła w zmienionym składzie, za Takahira Akimota wszedł Tomoya Ugajin. Drugą połowę drużyna Urawej Red Diamonds rozpoczęła w zmienionym składzie, za Kaspra Junkera wszedł Ataru Esaka. W 57. minucie Naoki Maeda został zastąpiony przez Ryoga Yamasakiego. Niedługo później trener Nagoi Grampus postanowił bronić wyniku. W 69. minucie postawił na defensywę. Za napastnika Mateusa wszedł Ryoya Morishita, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła drużynie Nagoi Grampus utrzymać remis. W tej samej minucie w jedenastce Nagoi Grampus doszło do zmiany. Gabriel Xavier wszedł za Yukiego Somę. Jedyną kartkę w drugiej połowie dostał Yoichiro Kakitani z Nagoi Grampus. Była to 76. minuta meczu. Na murawie, jak to często zdarzało się Urawej Red Diamonds w tym sezonie, pojawił się Tomoaki Makino, którego zadaniem było wzmocnienie szyków obronnych. Zmienił on w 80. minucie Takuyę Iwanamiego. W 81. minucie Kai Shibato został zmieniony przez Yukiego Abego, a w pierwszej minucie doliczonego czasu pojedynku za Takahira Sekinego wszedł na boisko Daigo Nishi, co miało wzmocnić drużynę Urawej Red Diamonds. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Yoichira Kakitaniego na Manabu Saitę oraz Kazuyę Miyaharę na Haruyę Fujii. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Arbiter nie ukarał piłkarzy gości żadną kartką, natomiast zawodnikom Nagoi Grampus pokazał trzy żółte. Obie jedenastki wymieniły po pięciu graczy w drugiej połowie.