Aleksandr Kudriawcew po raz pierwszy w karierze zagra w finale challengera ATP, i to od razu najwyższej kategorii (prestiżowego cyklu Tretorn SERIE+). 23-letni Rosjanin przegrał swój mecz w trzeciej rundzie eliminacyjnej, ale był już wtedy pewnym udziału w turnieju głównym jako "lucky looser" ("szczęśliwy przegrany"). - Zwycięstwo nie przyszło łatwo, bo musiałem grać z poważną kontuzją kolana. Musiałem szukać szybkiego wykończenia w każdej wymianie. Karol nie radził sobie z moimi silnymi uderzeniami - wyjaśnił po zwycięstwie 7:5, 7:6(3) nad rozstawionym z nr. 4 Słowakiem Karolem Beckiem. Pierwszy sobotni półfinał zapowiadał się jako starcie kontuzjowanego z chorym. Kudriawcew od kilku już lat narzeka na swoje prawe kolano, a podczas każdej przerwy traktuje je zamrażaczem. Beck z kolei przyjechał do Wrocławia z przeziębieniem. W pierwszym secie Kudriawcew miał przewagę jednego przełamania (dwa do jednego Słowaka). Drugą partię to jednak Beck rozpoczął od wyniku 3:0. Rosjanin wyrównał na 4:4 po wygraniu serwisu rywala, a następnie swojego podania. W tie-breaku wypracował sobie od razu sporą przewagę. - Co prawda posłałem wiele kończących piłek, ale popełniłem też sporo błędów - powiedział pierwszy finalista KGHM Polish Indoors po niezbyt urzekającym widowisku. Rosjanina nie interesowało, z kim zagra w spotkaniu o największą stawkę w swojej karierze. - Mój trener powie mi wszystko: jak zagrać, by wygrać również ten ostatni mecz - stwierdził beztrosko. A zagra przeciw leworęcznemu Michaelowi Berrerowi, który również w dwóch setach: 6:3, 7:5 wygrał swój pojedynek półfinałowy z kwalifikantem z Czech Robinem Vikiem. Ten ostatni był jednym z trzech byłych zwycięzców wrocławskiego challengera, który pozostał w grze w tym roku. - Dziwnie się trochę czułem, bo zdawało mi się, że publiczność jest przeciwko mnie - mówił Berrer o wrocławskich widzach, którzy zdążyli polubić sympatycznego Vika, triumfatora turnieju sprzed czterech lat. - Myślę, że ocena mojego występu dzisiaj musi być wyższa niż tych poprzednich - wyjaśnił. - Czułem się bardzo pewnie na korcie. Wprawdzie nawierzchnia nie jest moją ulubioną, ale jest szybka, co lubię - dodał 28-latek z Stuttgartu. Wyniki półfinałów: gra pojedyncza: Alekandr Kudriawcew (Rosja, LL) - Karol Beck (Słowacja, 4) 7:5, 7:6(4) Michael Berrer (Niemcy, 3) - Robin Vik (Czechy, Q) 6:3, 7:5 gra podwójna: Benedikt Dorsch (Niemcy) / Sam Warburg (USA) - Michaił Jełgin (Rosja) / Aleksandr Kudriawcew (Rosja) 7:5 3:6 [15:13]