Na dwie rundy przed zakończeniem rywalizacji prowadzenie objął mistrz świata Norweg Magnus Carlsen - 16,5 pkt. W minioną środę, w trzeciej rundzie, 22-letni najlepszy polski szachista przegrał klasyczną partię z 16 lat starszym Ormianinem. Teraz zrewanżował się po części za tamto niepowodzenie, remisując czarnymi w regularnym pojedynku po 30 posunięciach przez powtórzenie posunięć i zwyciężając w dogrywce. "Do partii klasycznej, w której czarnym przy dobrej grze rywala jest bardzo ciężko wygrać, podchodziłem z założeniem uzyskania remisu i udało mi się go osiągnąć. Rywal nie zdecydował się walczyć o zwycięstwo" - skomentował Duda dla PAP przebieg pojedynku z szóstym obecnie szachistą świata, tuż po tym, jak skończył analizę partii w internetowej transmisji prowadzonej przez słynną węgierską arcymistrzynię Judit Polgar i byłego mistrza świata Rosjanina Władimira Kramnika. W dogrywce, w tzw. armagedonie, grający także czarnymi Duda miał do dyspozycji siedem minut, rywal - 10, po upłynięciu tego czasu po każdym ruchu doliczano sekundę, a przegrywał ten szachista, któremu szybciej skończył się czas. Polak rozegrał ją po mistrzowsku. Do fazy końcowej przystępował z gorszym czasem od rywala. Wytrzymał jednak napięcie, grał precyzyjnie i to przeciwnik przekroczył czas do namysłu, zresztą w przegranej pozycji. "Uważam, że granie armagedonu z sekundowym dodatkiem w końcówce jest bardzo ciężkie. To białe są faworytem. Wyszedł mi jednak wybór wariantu. Udało się postawić prostą, bardzo solidną pozycję, bo głównie chodziło o to, że mam mniej czasu i muszę szybko grać. W tej pozycji ciężko było coś podstawić i tak się stało. Praktycznie całą partię miałem pod kontrolą" - przyznał arcymistrz z Wieliczki. Aronian przegrał do wtorku w Stavanger już trzy armagedony, Duda uległ w takim pojedynku reprezentantowi gospodarzy Aryanowi Tariemu w czwartej rundzie, więc to Polak odwrócił tendencję. Było to jego trzecie meczowe zwycięstwo w turnieju. W sobotę w piątej rundzie sprawił największą sensację wygrywając z mistrzem świata Magnusem Carlsenem, co oznaczało przerwanie na 125 serii partii klasycznych Norwega bez porażki. W poniedziałek natomiast Polak pokonał Tariego. W pozostałych środowych partiach Carlsen w wewnątrznorweskiej rywalizacji wygrał z Tarim, a w najłuższym pojedynku dnia Amerykanin Fabiano Caruana zremisował z liderem turnieju, 17-letnim Irańczykiem Alirezą Firouzją, startującym pod flagą FIDE. W armagedonie zwyciężył grający białymi Caruana, co najmłodszego uczestnika turnieju kosztowało utratę pozycji lidera. Po ośmiu rundach Carlsen zgromadził 16,5 pkt i wyprzedza Firouzję - 15,5 pkt oraz Aroniana - 13. Czwarty jest Caruana - 12,5, piąty Duda - 8,5, a stawkę zamyka Tari - 1,5. Polak jest już pewien, że nie zajmie niższej lokaty, a wciąż ma teoretyczne szanse na wyższą. Środa będzie drugim dniem przerwy w turnieju. W czwartek w przedostatniej, dziewiątej rundzie Duda zmierzy się białymi z wyprzedzającym go bezpośrednio Caruaną, Carlsen zagra z Firouzją, a Tari z Aronianem. Na koniec czeka Polaka rewanż czarnymmi z Firouzją. "Jak będzie w ostatnich rundach? Nikt tego nie wie, zobaczymy jak te partie będą wyglądać. Mam swoje ambicje, trzeba będzie grać szybko. Po dzisiejszym występie jestem zadowolony" - zakończył Duda. Altibox Norway Chess w Stavanger to pierwszy szachowy superturniej po zawieszeniu w marcu rywalizacji z powodu pandemii koronawirusa. Potrwa do piątku. Szóstka uczestników rozegra w klasycznej formule 10 rund (mecz i rewanż) systemem kołowym. Za wygraną przyznawane są 3 punkty. W przypadku remisu odbywa się armagedon, którego zwycięzca otrzymuje 1,5, a pokonany 1 pkt. Suma nagród wynosi 1,81 mln koron norweskich (ponad 750 tys. złotych). Zwycięzca otrzyma 700 tys. NOK (ponad 291 tys. zł), a piąty w klasyfikacji - 170 tys. (blisko 70,5 tys. zł).