Początek meczu był wymarzony dla Hendry'ego. Szkot zdominował wydarzenia w Wembley Arena, a Stevens jedynie przyglądał się z boku, jak jego rywal umieszcza bile w kieszeniach. Siedmiokrotny mistrza świata, w meczu prowadzonym do sześciu wygranych frame'ów, prowadził już 5-0 i wydawało się, że pojedynek zakończy się jego łatwym zwycięstwem. Perfekcyjnie naoliwiona maszyna zaczęła się jednak psuć. Hendry popełniał coraz więcej błędów, co skrzętnie wykorzystał Stevens. Walijczyk mozolnie odrabiał straty i nieoczekiwanie doprowadził do remisu! W decydującej, 11. partii, Hendry wreszcie przejął inicjatywę. Presja wyniku sprawiła, że Szkot znów się pomylił. Przed Stevensem otworzyła się szansa na wygranie spotkania. Przy stanie 60-1 dla Hendry'ego, Stevens popisał się wspaniałym uderzeniem przez cały stół i umieścił czerwoną bilę w narożnej kieszeni. Na dodatek idealnie "wyszedł" na czarną bilę. Stosunkowo proste zagrania bywają tymi najtrudniejszymi. I tak było w tym przypadku. Czarna nie wpadła do kieszeni i za chwilę Walijczyk poddał partię i cały mecz. W ćwierćfinale przeciwnikiem Hendry'ego będzie Shaun Murphy. Anglik pokonał w ostatnim spotkaniu pierwszej rundy swojego rodaka Steve'a Davisa 6-3. Od czwartku rozpoczną się mecze ćwierćfinałowe, a zakończenie Masters nastąpi 21 stycznia. Wyniki środowych meczów 1. rundy: Stephen Hendry (Szkocja) - Matthew Stevens (Walia) 6-5 Shaun Murphy (Anglia) - Steve Davis (Anglia) 6-3 ćwierćfinały: Stephen Maguire (Szkocja) - Neil Robertson (Australia) Ronnie O'Sullivan (Anglia) - Ken Doherty (Irlandia) Stephen Hendry (Szkocja) - Shaun Murphy (Anglia) Ding Junhui (Chiny) - Stephen Lee (Anglia)