Podczas 366 kilometrowego odcinka z Kairu do El Rammak Przygoński w pokonanym polu pozostawił m.in. samego Marca Comę. Polak dogonił Katalończyka już na 40 kilometrze i przejął trudne zadanie otwierania trasy. "Tempo Hiszpana, który wystartował przede mną było dla mnie trochę za wolne. Musiałem go wyprzedzić. Z reguły jednak zawodnicy, którzy gonią i jadą po śladach innych robią lepsze czasy niż ci otwierający. Nie było łatwo prowadzić. Nigdzie się nie pogubiłem i uzyskałem dobry czas. Jutro będzie trochę łatwiej, gdyż kilka czterysta pięćdziesiątek uzyskało lepsze czasy i to oni jutro startują pierwsi" - ocenił Przygoński. W rywalizacji quadów pecha miał Rafał Sonik, który w pustynnych warunkach zmuszony był do wymiany sprzęgła. Z powodu usterki Polak dotarł do mety na szóstym miejscu, a do zwycięzcy Argentyńczyka Marcosa Patronelliego stracił prawie półtorej godziny. We wtorek na zawodników czeka 352 kilometrowy odcinek specjalny z El Rammak do Bir Karaween. Klasyfikacja generalna po pierwszym etapie: - motocykle: - 1. Francisco Lopez (Chile) 3:18.32 2. Helder Rodrigues (Portugalia) strata + 5.07 3. Alessandro Zanotti (San Marino) 13.27 4. Jakub Przygoński (Polska) 14.28 .. 7. Marek Dąbrowski (Polska) 22.07 8. Jacek Czachor (Polska) 24.18 - quady: - 1. Marcos Patronelli (Argentyna) 4:17.28 2. Ahmad Al Zarouni (ZEA) strata + 7.52 3. Dmitrij Pawłow (Rosja) 11.53 .. 6. Rafał Sonik (Polska) 1:25.54