Pierwsza Polka, która w 2012 roku zdobyła tytuł mistrzyni globu (w minionym sezonie była wicemistrzynią) wyprzedziła Hiszpankę Gisele Pulido i Holenderkę Annelous Lammerts. Na dziewiątej pozycji ex aequo uplasowały się 21-letnia Helena Brochocka z Warszawy i 27-letnia Katarzyna Lange z Władysławowa. Były to czwarte w tym roku zawody Pucharu Świata, a pierwsze w ogóle w kitesurfingu w Egipcie. We wcześniejszych Winkowska dwukrotnie była pierwsza (w lutym w Panamie i w maju we Francji) oraz trzecia (w marcu w Maroku). Po raz pierwszy warszawianka wygrała w 2009 roku, a w sumie odniosła dziewięć zwycięstw. W niedzielę warunki wietrzne na akwenie w Soma Bay (60 km na południe od popularnej Hurgady) były dla ponad 60 żeglarzy z kilkunastu krajów bardzo wymagające. Siła wiatru dochodziła do ośmiu w skali Beauforta. "Jestem mega szczęśliwa, że w takich warunkach pokonałam w finałowej rozgrywce 12 rywalek, a przede wszystkim broniącą tytułu mistrzyni świata Hiszpankę Pulido. O ile w czwartek, piątek i sobotę wiatr był słaby, to w niedzielę była walka o przetrwanie" - powiedziała PAP Winkowska. Jak podkreśliła, to zwycięstwo cieszy ją szczególnie, gdyż z początkiem roku została mianowana ambasadorką Egiptu przez tamtejsze ministerstwo turystyki. "Przyznam, że się stresowałam, gdyż... wypadało mi wygrać te zawody, zorganizowane przez niemiecką firmę za egipskie pieniądze. Na weekend przyjechał tu nie tylko minister turystyki, ale także spora grupa pracowników tego oraz innych resortów. Zainteresowanie mediów, nie tylko miejscowych, również było bardzo duże. Na konferencję prasową przybyło prawie stu dziennikarzy" - zaznaczyła zawodniczka z Żoliborza. Brochocka wspomniała, że uprawianie kitesurfingu zawdzięcza właśnie Winkowskiej. Miała 16 lat, kiedy po raz pierwszy spróbowała. "Chodziłyśmy razem do podstawówki, a do dziś jesteśmy sąsiadkami. I to Karolina namówiła mnie, abym spróbowała deski z latawcem. Nie żałuję tego, super sport, chociaż nie lubię jak tak mocno wieje oraz zimnej wody, a przymusowe kąpiele są wkalkulowane w kite'a. Tu na szczęście woda w Morzu Czerwonym jest ciepła" - powiedziała Brochocka, która dwa lata temu była blisko podium PŚ, zajmując czwarte miejsce na Nowej Kaledonii. Na warunki nie narzekała Lange. Jak przyznała, lubi każde, i słabo- i silnowiatrowe. W niedzielę odważyła się wykonać wszystkie 10 ewolucji jakie miała w planie. "Mam niedosyt, bo mogłam lepiej się zaprezentować sędziom i publiczności, ale było naprawdę bardzo trudno wykonywać triki przy tak silnym wietrze" - oceniła zawodniczka i jednocześnie instruktorka. Rywalizacja o Puchar Świata minęła w Egipcie półmetek. Do jej zakończenia pozostały zawody w czerwcu na Wyspach Kanaryjskich (Fuertaventura), w sierpniu w Niemczech oraz w październiku w Brazylii i Chinach. Z Soma Bay Janusz Kalinowski