PAP: Jakie są pana oczekiwania przed mistrzostwami świata w Budapeszcie? Paweł Kantorski: - Udało nam się w pełni zrealizować plan szkoleniowy. Przed mistrzostwami mieliśmy zgrupowanie w Gdańskiej Szkole Fechtunku, gdzie warunki są znakomite. Moim zdaniem dziewczyny są bardzo dobrze przygotowane do tego startu, dlatego jedziemy pełni nadziei na dobry wynik. Wierzę, że zawodniczki powalczą skuteczniej niż to miało miejsce w mistrzostwach Europy. Ten poprzedni start w Zagrzebiu nie był dla pana podopiecznych zbyt udany... - Nie chcę tego nazywać pechem, ale bardzo nieznacznie, często jednym trafieniem przegraliśmy kilka pojedynków. W rywalizacji drużynowej, w meczu z Węgierkami przy stanie 9:20 przytrafiła nam się kontuzja Hanki Łyczbińskiej. Ponieważ było to już po dokonaniu zmiany, nie mogliśmy tego pojedynku dokończyć. Zajęliśmy ostatecznie piąte miejsce, które, choć oczywiście każdy marzy o medalu, tak naprawdę odpowiadało naszym możliwościom. Dlatego też nie określiłbym naszego występu na mistrzostwach Europy jako nieudany. W Budapeszcie większe szanse na dobry wynik upatruje pan w rywalizacji indywidualnej czy drużynowej? - W turnieju drużynowym w pierwszej rundzie znów trafiamy na Węgierki. To bardzo mocny zespół, z doświadczonymi zawodniczkami. Czeka nas więc ciężkie spotkanie, bo nad naszą drużyna trzeba jeszcze popracować. Ona musi jeszcze ze sobą pożyć, praktycznie są w niej ciągłe zmiany personalne. Ja sam jestem nowym trenerem, bo pracuję w kadrze od 1 marca. Dlatego na satysfakcjonujący wynik stać nas bardziej w turnieju indywidualnym. Nie ukrywam, że po cichu liczę na medal. Może faktycznie zawieszam w tym momencie wysoko poprzeczkę, ale z całą odpowiedzialnością uważam, że nasze zawodniczki stać na taki rezultat. Do kadry dołączają coraz młodsze zawodniczki. - Skład faktycznie jest młody - bardzo doświadczona Karolina Chlewińska plus trzy zawodniczki młodszego pokolenia - Martyna Synoradzka, która ma już za sobą występ na igrzyskach oraz Hania Łyczbińska i Martyna Jelińska. Nie ukrywam, że jest to drużyna budowana pod kątem igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Odmładzanie kadry jest przyczyną braku w niej dwukrotnej olimpijki Małgorzaty Wojtkowiak? - Małgosia miała określone zadania wynikowe na mistrzostwach Europy. Walczyła naprawdę dobrze (zajęła 18. miejsce w turnieju indywidualnym - PAP), ale niestety, nie udało jej się osiągnąć dobrego miejsca. Dlatego postanowiłem dać szansę młodej zawodniczce Budowlanych Toruń - Martynie Jelińskiej, która w tym sezonie sprawiła niespodziankę i była finalistką Pucharu Świata. Może w Budapeszcie pokusi się o podobną niespodziankę. Rozmawiał Marcin Pawlicki